MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klęska Caracali to szansa na kontrakt dla Świdnika

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Małgorzata Genca
Nadzieja wróciła do PZL-Świdnik. O zakończeniu przez Polskę negocjacji z francuskim Airbusem Ministerstwo Rozwoju poinformowało we wtorek. Pracownicy firmy, w której od roku trwają zwolnienia, czują, że wrócili do gry.

Po fiasku negocjacji z Francuzami, do gry wracają śmigłowce z Lubelszczyzny. Nadzieję na nowe zamówienia i zahamowanie zwolnień mają pracownicy podlubelskiego zakładu.

- Załoga z dużym zaniepokojeniem oczekiwała na finał negocjacji - przyznaje Andrzej Słotwiński, przedstawiciel pracowników w radzie nadzorczej PZL-Świdnik. - To rozstrzygnięcie to efekt naszych działań. Wielokrotnie podczas manifestacji sygnalizowaliśmy, że zamówienia powinny trafiać do polskich firm.

Za wycofaniem się rządu z rozmów z francuską firmą zabiegał Artur Soboń. - Odrzucona została oferta zła dla gospodarki, armii i budżetu państwa - mówi poseł PiS ze Świdnika

Obawy co do przyszłości przetargów ma opozycja. - Są potężne opóźnienia w pozyskiwaniu nowego sprzętu dla polskiego wojska. Obawiam się, że przez to siła naszej armii będzie obniżona. Byłoby bardzo niedobrze, gdyby pieniądze przeznaczone na obronność zostały przejedzone - przyznaje Włodzimierz Karpiński, poseł PO.

Więcej o przetargu na śmigłowce dla armii i szansach PZL-Świdnik w papierowym wydaniu Kuriera Lubelskiego w środę (6 października).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski