Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KMŻ Lublin: Nadal wstrzymują się z kontraktami

Krzysztof Nowacki
Jakub Hereta/archiwum
W Klubie Motorowo-Żużlowym wciąż cisza odnośnie kontraktów na nowy sezon. We wtorek spotka się w tej sprawie zarząd klubu, aby obrać strategię w negocjacjach z zawodnikami. Prezes KMŻ narzeka, że ciągle nie wie, na jakie wsparcie może liczyć ze strony miasta.

- Rozmowy z zawodnikami zależą od postawy miasta. Liczę na męską decyzję ratusza. Nie wiem, czy to będzie 100-200 tysięcy, a może milion? Ale najważniejsze, żebym poznał tę kwotę. I przede wszystkim, w jakim terminie pieniądze zostaną przekazane - twierdzi Dariusz Sprawka, prezes KMŻ.

Podczas piątkowej gali żużlowcy podkreślali, że czekają na konkretne rozmowy ze strony klubu. Do dzisiaj w tej sprawie niewiele się zmieniło. Poza tym klub ma jeszcze do spłacenia zobowiązania za miniony sezon.

- Wiemy już, ile otrzymamy z Bogdanki, możemy założyć pewien przychód od mniejszych i średnich sponsorów, mamy wizję, ile może sprzedać się biletów, natomiast nie wiemy, na jaką pomoc możemy liczyć ze strony miasta. A w naszych warunkach jest to istotna sprawa - podkreśla Sprawka.

Po ostatnim ligowym meczu prezes zapowiedział walkę w przyszłym roku o awans do ekstraligi. Dzisiaj trudno wierzyć, że tak się stanie. - Nasz entuzjazm wciąż jest wielki, ale żeby móc wydawać pieniądze, musimy znać zakres wsparcia. Każdy dzień działa na naszą niekorzyść, ale jestem człowiekiem rozsądnie podchodzącym do spraw finansowych i nie chciałbym, aby przyszły rok oznaczał koniec tego klubu.

Zawodnicy czekają więc na konkrety i rozglądają się za nowym pracodawcą. Dawid Stachyra przymierzany jest do Startu Gniezno, Robert Miśkowiak do Włókniarza Częstochowa lub Polonii Bydgoszcz. Obaj jednak na razie nie podpisali kontraktów, a wolnych miejsc w ekstralidze z każdym dniem jest coraz mniej.

Junior Mateusz Łukaszewski twierdzi, że jego przyszłość wyjaśni się w tym tygodniu. - Mam nadzieję, że podpiszę kontrakt w ekstralidze, a jeśli nie, to zostanę w Lublinie, bo dobrze mi tu.

Podobnie myśli Mateusz Borowicz. - Uważam, że w tym roku dużo pokazałem, rozwinąłem się, a lubelski tor wiele mnie nauczył. Jeśli dostałbym ciekawą ofertę, to chciałbym tutaj zostać.

Niewiele więcej wiadomo o posadzie trenera. Marian Wardzała poza luźną ofertą, nie poznał konkretnych warunków nowej umowy.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski