Kolej zmienia rozkład. Trudniej wrócić z Bełżca

Szynobusy z Lublina na Roztocze, po długiej przerwie, wróciły w 2011 roku. Do Bełżca składy jeżdżą w sezonie wakacyjnym i w weekend majowy. Połączenie cieszy się sporym zainteresowaniem podróżnych.

- Problem w tym, że według nowego rozkładu jazdy na Roztocze z Lublina da się wprawdzie szynobusem sensownie dojechać, ale nie da się sensownie wrócić - mówi Artur Pawłowski, który korzysta z połączenia.

Z Bełżca do Lublina jest jeden bezpośredni pociąg - o 5.58. W pozostałych przypadkach trzeba się przesiadać w Zamościu.

- Bardzo dogodny dla podróżnych był pociąg odjeżdżający z Bełżca o 15.40. Ale dojeżdża on tylko do Zamościa i nie możliwości przesiadki na połączenie do Lublina. Bo pociąg do Lublina odjeżdża kilkadziesiąt minut wcześniej. Wystarczyłoby to zmienić i problem będzie rozwiązany - mówi Pawłowski.

Do dyspozycji podróżnych jest jeszcze późniejszy pociąg wyjeżdżający z Bełżca o 18.17. - Dociera on jednak do Lublina dopiero o 22.04, co nie jest najlepszą porą ani dla rodzin z małymi dziećmi ani dla rowerzystów. Poza tym to niekorzystna godzina dla osób, które chcą z Lublina jechać dalej - np. do Warszawy, Nałęczowa czy Puław - zaznacza pan Artur. - Obawiam się, że odcięte od Lublina szynobusy będą jeździły na Roztocze puste. A to może spowodować, że w kolejnych latach kolej z nich zrezygnuje - uważa pan Artur.

Zofia Dziewulska z lubelskiego oddziału Przewozów Regionalnych tłumaczy, że za zmianę rozkładu odpowiada zarządca kolejowej infrastruktury czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, który prowadzi prace remontowe. - Wystąpiliśmy do PKP PLK o zmiany, które pozwolą na skomunikowanie wspomnianych pociągów. Na razie nie mamy odpowiedzi - mówi.

- Przeanalizujemy dokładnie wniosek PR. Jeśli tylko możliwości techniczne i układ pociągów na trasie pozwolą, uwzględnimy sugestie, które służą podróżnym - zapowiada Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.