Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolonie letnie w czasach PRL (oglądaj ZDJĘCIA)

LUB
materiał Narodowego Archiwum Cyfrowego
W czasach PRL kolonie letnie były wielką operacją logistyczną. Dzieci ze wsi jeździły wypoczywać do dużych miast, a mieszczuchy trafiały na wieś. Z czasem wymyślono półkolonie, ale był to pomysł tylko "koloniopodobny". Dzieci miały opiekę i wyżywienie przez kilka godzin dziennie w miejskich świetlicach, a po południu wracały do domów.

Nad morzem, w górach lub nad jeziorami spędzały wakacje te dzieci, których rodzice pracowali w dużych zakładach pracy, posiadających swoje ośrodki w takich kurortach jak np. Ustka, Hel, Giżycko czy Krynica albo Zakopane. Nie ma co kryć: w wakacje najlepiej się powodziło dzieciom górników albo hutników.

Ale koniec narzekania. W PRL we wszystkich zakładach pracy było zaplecze socjalne. Fabryki, urzędy, resorty, uczelnie i inne instytucje miały swoje ośrodki wypoczynkowe, swoje autokary, którymi zawożono na kolonie, swoich wychowawców i kaowców. I za takie kolonie pracownicy nie płacili. Sam wiem, bo - jako dziecko - na kolonie jeździłem, zupę mleczną piłem, to i owo przeżyłem i nieźle się bawiłem.

A jakie Wy macie wspomnienia z kolonijnych wyjazdów i wypoczynku?

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski