I t Don't Mean a Thing (If It Ain't Got That Swing)" - "Jeśli nie ma w tym swingu (to nie znaczy to nic)" - tak nazywał się standard Duke'a Ellingtona z 1931 roku, który był zapowiedzią ery swingu. Tytułowa rada powinna wskazywać drogę Michałowi Urbaniakowi podczas dzisiejszego koncertu. W końcu wykona utwory Edwarda Czernego, artysty, który na drugie imię miał "swing".
Zespoły jazzowe istniały w Polsce jeszcze przed przyjazdem Czernego. Dixielandowe zespoły Zygmunta Karasińskiego Złoty Jazz lub Jazz d'Or i formacja Addolfa Rosnera przemycały powoli amerykańską muzykę na nasz grunt. Ale to Czerny wprowadził ją do filharmonii. Czerny (zwany niekiedy La Strado), urodzony w Dolnej Saksonii absolwent Konservatorium der Reichs-hauptstadt Berlin zaczął koncertować na Śląsku na początku lat 40. Początkowo prowadził dwa zespoły: Haus Mertopol i Admiralspalast, ale już w 1947 r. miał orkiestrę nazwaną własnym nazwiskiem. Artysta pisał głównie repertuar swingowy z jazzowymi imp-rowizacjami. Komponował i aranżował dla orkiestr symfonicznych i rozrywkowych Polskiego Radia i Telewizji w Warszawie, Katowicach i w Łodzi oraz dla orkiestr dętych i big-bandów. Szacuje się, że zaaranżował ponad 3000 utworów wokalnych i instrumentalnych i nagrał ze swoim zespołem około 300 płyt oraz ponad 1500 piosenek.
Spotkanie Czernego i Urbaniaka miało miejsce przed czterdziestu laty, gdy muzyk wykonał na saksofonie tenorowym kilka utworów solo z big-bandem rozgłośni warszawskiej. Urbaniak w koncercie "Kantyleny i improwizacje" sięgnie po wczesny dorobek Czernego, z lat 30., kiedy to swing rozpalał umysły już nie tylko czarnych Amerykanów, ale całego świata. Wykona też jeden z utworów Franka Sinatry "Ciribiribin".
Co prawda, Urbaniak znany jest raczej jako ekspert od fusion, ale wydaje się, że jest mu obojętne, jak zaklasyfikowano to, co właśnie gra. - Reggae, samba, salsa, hip-hop, rap, r&b - to dla mnie wszystko jazz. Uważam, że Bóg stworzył muzykę, ale to ludzie podzielili ją na kategorie - deklaruje na swojej stronie internetowej skrzypek. Co zresztą zgadza się z resztą tekstu "It Don't Mean a Thing...": "nieważne, czy to sweet, czy hot, daj z siebie wszystko, na co cię stać".
Piątek, Urbaniak gra Czernego, Filharmonia Lubelska, godz. 19.00, bilety 80 - 100 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?