Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki Pszczółki AZS UMCS po raz drugi przegrały ze Ślęzą Wrocław

Krzysztof Szuptarski
Z bilansem 0:2 ćwierćfinałową rywalizację w play-off Tauron Basket Ligi Kobiet zakończyły koszykarki Pszczółki AZS UMCS Lublin. W niedzielę podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka przegrały w hali MOSiR z ekipą Ślęzy Wrocław różnicą 14 oczek.

Niedzielne starcie było niezwykle ważne dla akademiczek, które po porażce we Wrocławiu musiały wygrać w Lublinie, żeby pozostać w walce o pierwszą czwórkę TBLK.

Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Pszczółki, która po rzutach Player i Mingo wyszła na prowadzenie 4:1. W piątej minucie, po trafieniu za trzy punkty wspomnianej Mingo, na tablicy wyników widniał remis po 9, ale premierowa kwarta zakończyła się prowadzeniem wrocławianek trzema oczkami.

Początek drugiej odsłony należał również do przyjezdnych, bowiem wrocławianki powiększyły swoją przewagę do siedmiu punktów. Pierwsze trafienie w tej kwarcie dla lublinianek zanotowała dopiero po czterech minutach gry Metcalf. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Ślęzy 31:28.

Po zmianie stron drużyna z Wrocławia zaczęła powiększać swoją przewagę, która na koniec trzeciej odsłony wyniosła aż 15 punktów. W ostatniej kwarcie przyjezdne kontrolowały wydarzenia na boisku, wygrywając ostatecznie 67:53. Ślęza dzięki temu zagra w półfinale TBLK.

PO MECZU POWIEDZIELI
Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki AZS UMCS: Przede wszystkim w drugim meczu zawiodła nas skuteczność rzutowa. Nie trafiliśmy m.in. dziesięciu rzutów osobistych, grając na bardzo słabym procencie także w rzutach za dwa punkty. Ślęza zasłużenie awansowała do półfinału, będąc w tym dwumeczu lepszym zespołem. To drużyna, która dysponuje znacznie szerszym składem. Jak wspominałem przed rozpoczęciem fazy play-off, to nie my byliśmy faworytem tych potyczek i nie udało nam się niestety sprawić niespodzianki. Dla nas ta porażka oznacza koniec sezonu.

Marta Jujka, koszykarka Pszczółki AZS UMCS: Przed meczem, w porównaniu z tym, co grałyśmy we Wrocławiu, miałyśmy nieco inne założenia jeżeli chodzi o grę obronną. Ta zmiana przyniosła w miarę dobre efekty, ale niestety zawiodłyśmy bardzo w ataku, bowiem zdobyłyśmy zaledwie 53 punkty. Z takim przeciwnikiem, przy tak niskiej skuteczności, niezwykle ciężko wygrać mecz. Wynikało to na pewno też z bardzo dobrej gry wrocławianek w defensywie. Ślęza nie miała poza tym takich problemów w ataku jak my i dlatego zasłużenie wygrała i awansowała do półfinału.

Pszczółka AZS UMCS Lublin - Ślęza Wrocław 53:67 (14:17, 14:14, 10:22, 15:14)
Pszczółka:
Mingo 13, Dorogobuzowa 9, Metcalf 9, Makowska 6, Szumełda-Krzycka 6, Player 6, Owczarzak 2, Jujka 2. Trener: Krzysztof Szewczyk
Ślęza: Zoll 15, Śnieżek 11, Kaczmarczyk 11, Leciejewska 8, Linkevičiene 5, Kastanek 4, Shegog 4, Sulčiute 7, Krężel 2, Trener: Algirdas Paulauskas
Sędziowali: Adam Wierzman, Tomasz Trybalski, Michał Sosin
Widzów: 1000

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski