We wtorkowym starciu w czerwono-czarnych barwach zadebiutował Litwin - Benas Griciunas. 28-letni center, mający duże doświadczenie z parkietów litewskiej ekstraklasy oraz z rozgrywek międzynarodowych, w swojej premierowej potyczce zdobył 16 punktów, dodając do tego osiem zbiórek oraz jedną asystę.
– Benas nie był jeszcze gotowy, aby zagrać w Łańcucie, ale mógł wziąć udział w dwóch treningach drużyny przed wtorkowym meczem i myślę, że nam pomoże – mówił przed meczem z torunianami Artur Gronek, szkoleniowiec Polskiego Cukru Start.
– Po kontuzji Romana Szymańskiego naprawdę brakowało nam w strefie podkoszowej zawodnika, który przede wszystkim będzie notował zbiórki i bardzo dobrze zroluje, a Griciunas to potrafi. Poza tym niżsi gracze poczują się bardziej komfortowo, gdy będą mogli zagrać na swoich nominalnych pozycjach, nie będziemy musieli mieszać z rotacją i zmieniać ról w zespole – dodał.
Wtorkowa konfrontacja rozpoczęła się od prowadzenia gości po niespełna czterech minutach 12:4, gdy zza linii 6,75 m celnie przymierzył amerykański rozgrywający Sterling Gibbs. W 6. minucie ten sam zawodnik popisał się kolejną trójką i torunianie mieli siedem oczek zaliczki (17:10).
Końcówka premierowej odsłony należała już do gospodarzy. Na dwie minuty przed zakończeniem tej części gry Cleveland Melvin doprowadził do remisu 19:19, za chwilę kolejne dwa punkty dorzucił Griciunas, trójkę Mateusz Dziemba i miejscowi wygrywali już 24:19. Ostatecznie pierwsza kwarta padła łupem podopiecznych trenera Artura Gronka 24:21.
Po pięciu minutach gry w drugiej odsłonie, Polski Cukier Start prowadził 38:30, jednak przyjezdni nie poddawali się i po kolejnych trzech minutach zmniejszyli straty do zaledwie dwóch punktów (43:45). Ekipa z Koziego Grodu przed zejściem na przerwę wypracowała sobie ponownie 7-punktową zaliczkę (52:45), a wynik pierwszej połowy dwoma celnymi rzutami osobistymi przypieczętował Dziemba.
Co prawda po zmianie stron szybko trójkę zaaplikował czerwono-czarnym Gibbs, ale w 22. minucie podobnym wyczynem popisał się Melvin i team z Lublina prowadził już różnicą dziesięciu oczek (60:50). Za chwilę gospodarze uzyskali najwyższą, jak do tej pory przewagę w tym meczu (64:52).
Start rozpoczął stopniowy odjazd i w 26. minucie, po celnym rzucie Dayshona Hassana Smitha był już na plus szesnaście (73:57). Przed decydującą kwartą powiększył jeszcze prowadzenie o jedno oczko (80:63).
W czwartej odsłonie lubelski zespól cały czas kontrolował wydarzenia na boisku, prowadząc na sześć minut przed końcem starcia 89:70, gdy kolejnym wsadem popisał się Griciunas. Barierę stu punktów przełamał z kolei Bartłomiej Pelczar, rzucając zza linii 6,75 m na minutę i 55 sekund przed zakończeniem konfrontacji. Ostatecznie lublinianie rozbili torunian 104:83.
Polski Cukier Start Lublin – Arriva Twarde Pierniki Toruń 104:83 (24:21, 28:24, 28:18, 24:20)
Start: Devoe 18, Griciunas 16, Melvin 16, Čavars 14, Dziemba 12, Smith 10, Krasuski 7, Młynarski 5, Pelczar 5, Walda 1. Trener: Artur Gronek
Arriva: Gibbs 26, Persons 20, Walton 12, Kenić 11, Gordon 5, Brunk 4, Tomaszewski 3, Cel 2, Diduszko. Trener: Cedric Heitz
Sędziowali: Piotr Pastusiak, Marcin Koralewski, Cezary Nowicki
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?