Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Startu Lublin podejmą w hali Globus zespół Bristol Flyers w rozgrywkach ENBL

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
(Hala Globus jest w tym sezonie prawdziwą twierdzą, ale tylko w rozgrywkach krajowych. W nich Start wygrał wszystkie pięć meczów domowych. Ale w ENBL raz już przegrał)
(Hala Globus jest w tym sezonie prawdziwą twierdzą, ale tylko w rozgrywkach krajowych. W nich Start wygrał wszystkie pięć meczów domowych. Ale w ENBL raz już przegrał) Wojciech Szubartowski
We wtorek koszykarze Polskiego Cukru Startu po raz trzeci zagrają w rozgrywkach European North Basketball League. W hali Globus zmierzą się z brytyjskim zespołem Bristol Flyers.

W dwóch pierwszych pucharowych potyczkach podopieczni trenera Artura Gronka przegrali u siebie z Utenos Uniclub Casino Juventus 73:103, a następnie wygrali na wyjeździe ze Svendborg Rabbits 102:62. W obu tych spotkaniach szkoleniowiec dużo rotował składem i szansę dłuższej obecności na parkiecie otrzymali gracze, którzy w polskiej lidze pełnią zazwyczaj rolę zmienników.

- Ważne jest, żeby wszyscy zawodnicy poczuli granie. I w tych rozgrywkach staramy się dzielić minuty. W ostatnim spotkaniu nam się to udało i nikt nie zagrał więcej, niż 23 minuty. Chcemy to wykorzystywać – mówi Artur Gronek. - Natomiast gramy po to, żeby wygrywać. Na tym polega nasza praca i nie ma nic poza tym– dodaje.

W dwóch pierwszych meczach ENBL najdłużej na parkiecie przebywał Mateusz Krasuski (średnia 23,4 minut). Pozostali gracze zaliczyli średnio 17-20 minut.

Dzielenie minut na wszystkich zawodników jest ważne ze względu na napięty terminarz. Koszykarze w trakcie 15 dni rozegrali cztery mecze. Czerwono-czarni wygrali z nich trzy, w tym ostatnią potyczkę z Arką Gdynia 98:88. - Nie był to styl, który chcieliśmy, ale najważniejsza jest wygrana. Wszyscy mogli pograć po kilkanaście minut. Duża liczba zmian może sprawiła, że zawodnicy nie mogli złapać pewności na boisku i to wpływało na naszą nierówną grę – ocenia Artur Gronek.

Szybkie problemy z faulami Barreta Bensona sprawiły, że więcej, niż zwykle w akcji uczestniczyli Roman Szymański i Filip Put. Pierwszy z nich niedawno wrócił do gry po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją. W spotkaniu z Arką rozegrał prawie 17 minut. - Musi przełamywać swoje braki, a na treningu rzadko kiedy udaje się stworzyć warunki meczowe. Może pod względem intensywności było mu ciężko, ale z psychologicznym podejściem nie było problemów – twierdzi trener.

Potyczka z Bristol Flyers będzie piątym meczem w ciągu 20 dni. Brytyjczycy w listopadzie również nie narzekali na nudę i w ciągu 19 dni rozegrali sześć spotkań. Ich skuteczność jest jednak dużo niższa, ponieważ tylko raz cieszyli się ze zwycięstwa. W rozgrywkach krajowych zajmują czwarte miejsce w 10-zespołowej lidze (bilans 8-7). Występy w ENBL rozpoczęli od domowej wygranej z Utenos Uniclub Casino Juventus 76:75 i wyjazdowej porażki z BC Spartak Pleven 73:90.

W pucharowej rywalizacji najwięcej punktów zdobywają Brad Greene (średnia 19 pkt/mecz), Tevin Olison (13,5) i Tejon Lucas (13), który jest jednocześnie najlepiej asystującym graczem Flyers (średnia 8 as/mecz). Natomiast w Starcie liderem jest Bartłomiej Pelczar, który grając średnio przez 18 minut uzyskał średnią 13 pkt/mecz oraz 4 asyst.

Wtorkowe (21 listopada) spotkanie Startu Lublin z Bristol Flyers w hali Globus rozpocznie się o godzinie 19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski