Krasnystaw: Rzucała swoją półtoraroczną córką o podłogę. Jest wyrok

Matka sama poddała się takiej karze. Ponadto sąd nakazał 21-latce, by poprawiła swoje zachowanie wobec córeczki. Nie wiadomo jednak, czy będzie miała na to szansę, bo obecnie dziecko przebywa w ośrodku specjalnym w Tuligłowach. Przed Sądem Rodzinnym toczy się postępowanie o odebranie kobiecie praw rodzicielskich.

Prokuratorzy nie dowiedzieliby się o tym, jaką gehennę przeżywa półtoraroczna dziewczynka, gdyby nie pracownice Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krasnymstawie. To one, obserwując młodą matkę, zauważyły, że w jej domu dzieje się coś złego. 21-latka mieszkała ze swoją matką i siostrami, które patrzyły jak szarpie i rzuca dzieckiem o podłogę. Nie reagowały, bo jak zeznały, młoda mama źle znosiła, kiedy proponowały jej pomoc. Miała przejść szok poporodowy, dlatego rodzina, w obawie o jej zdrowie, nie zawiadomiła policji, co się dzieje w domu.

Pracownice krasnostawskiego MOPS-u o tym, że 21-latka rzucała córeczką o podłogę dowiedziały się przypadkowo. Natychmiast złożyły doniesienie do prokuratury. W trakcie śledztwa ustalono, że młoda matka rzuciła półtorarocznym dzieckiem dwukrotnie. - Dotych zdarzeń miało dojść w maju oraz w lipcu 2012 roku - informował nas wówczas prokurator Bartosz Wójcik z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.

Podczas przesłuchań 21-latka przyznała się do wszystkich zarzutów. Zapewniała prokuratorów, że bardzo kocha swoje dziecko, ale nie potrafi zapanować nad emocjami. Jeszcze jako nastolatka miała bowiem problemy z psychiką i była leczona w poradni zdrowia psychicznego.

Kobieta nie utrzymuje kontaktów z ojcem dziecka. Tłumaczyła, że jest jej bardzo ciężko. Obiecała, że się poprawi. Teraz może już nie mieć na to szansy.

Więcej wiadomości z Krasnegostawu i okolic znajdziesz na www.krasnystaw.naszemiasto.pl