Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepokorna Katarzyna Groniec (wideo)

Paweł Franczak
Katarzyna Groniec. Ostatnie,  o co można ją posądzać, to gwiazdorstwo.
Katarzyna Groniec. Ostatnie, o co można ją posądzać, to gwiazdorstwo. Mikołaj Grynberg
NIE pcha się do mediów. Wywiady traktuje jak odrabianie pańszczyzny i udziela ich jedynie przy okazji wydania nowej płyty albo premiery spektaklu.

NIE skandalizuje. Na pytania - jeśli już dojdzie do wywiadu - o rozwód z Olafem Lubaszenką, z którym ma dziecko, i historię ich związku - nie odpowiada wcale albo zbywa dziennikarza jakimiś ogólnikami.

NIE olewa żadnej publiczności. Kiedy dwa lata temu przyjechała zaśpiewać na bankiecie dla biznesmenów w hotelu "Lublinianka" wzbudziła taki entuzjazm, że ktoś z boku pomyślałby, że gra dla najwierniejszego grona fanów. Mało brakowało, a przedsiębiorcy i ich szacowne małżonki rzuciliby się z miłości na artystkę. Ale nie dostali nawet bisu na deser. Bosonoga Kasia dygnęła i poszła sobie, zostawiając grube ryby nienasycone.

NIE bierze na warsztat byle czego. Jej najnowsza płyta "Listy Julii" to własne wersje piosenek samego Elvisa Costello, wybitnego amerykańskiego twórcy. Inne inspiracje to Kurt Weill - wybitny kompozytor niemiecki - i Bertold Brecht, wybitny pisarz niemiecki, których songi zaprezentowała na płycie "Emigrantka". Gdyby ktoś poszukiwał innych wybitnych, to niech posłucha "Poste restante" z 2002 roku, gdzie Groniec śpiewa piosenki kabaretowe i filmowe z lat 30. XX wieku, z repertuaru m.in. Edith Piaf i Marleny Dietrich i kompozycje Astora Piazzoli.

NIE przesadza z aktorstwem. I jest w tym wyjątkiem. W Polsce dobrze śpiewających aktorów jest tylu, co w Rosji niepijących - co drugi próbuje nadrobić braki w głosie rzucaniem się po scenie, co trzeci fałsze markuje odgrywaniem Hamleta. Groniec nie należy ani do jednych, ani do drugich. Po prostu potrafi śpiewać.

NIE zamyka się w wieży z kości słoniowej. Na swoim forum z chęcią odpowiada na pytania wielbicieli, co daje do myślenia w zestawieniu z pierwszym NIE.

NIE boi się śmieszności. W najnowszej sesji zdjęciowej odgrywa starą, przedwojenną da-mę, panienkę z dobrego domu, a nawet eleganta z wąsikiem. Cóż, co aktorka, to aktorka.

Piątek, Katarzyna Groniec, Teatr Andersena, godz. 19, bilety 30 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski