Ballada z szumem na dwa głosy

W"Królu Olch" w reżyserii Ewy Wyskoczyl bohaterowie różnią się jak dzień i noc. Kontrastowy jest także dobór dzieł, w oparciu o które spektakl powstał - romantyczna ballada Goethego i proza Mirona Białoszewskiego. Dzisiejszego wieczoru lubelska premiera w Teatrze Centralnym.

Przedstawienie jest wspólnym przedsięwzięciem Teatru Maat Projekt i Teatru ZL. Jego zapowiedź można obejrzeć na YouTube. Na opustoszałym warszawskim dworcu centralnym bohaterowie jeżdżą po ruchomych schodach. Zmieniają się kierunki i cele podróży. Widzimy jak leżą bezwładnie i jak jeden jest niesiony na rękach przez drugiego. - To luźna impresja na temat spektaklu, która obrazuje relacje postaci - mówi Ewa Wyskoczyl. - "Król Olch" w niektórych interpretacjach bywa porównywany do św. Krzysztofa, czyli "tego, który niesie". Nastrój ballady jest przewrotny. Przy pierwszym przeczytaniu atmosfera jest baśniowo łagodna, przy drugim - drapieżna i okrutna.

Kim jest Król Olch? To duch, który zadaje śmierć chłopcu z utworu Goethego. Ojciec popełnia bowiem ten błąd, że wiezie syna przez las - w oczach romantyków siedlisko niezwykłych bytów. Na scenie zobaczymy Piotra Trojana, aktora i Tomasza Bazana, tancerza butoh i reżysera lubelskiego Teatru Maat. - Zetknęłam się z nim po raz pierwszy na festiwalu we Frankfurcie. Tak wielkiego kontrastu jak między nim a Piotrem Trojanem nie widziałam. Zaproponowałam więc im wspólny spektakl - opowiada Ewa Wyskoczyl.

Idąc tym samym tropem, czyli połączenia teatru dramatycznego i teatru ruchu, przedstawienie powstało w oparciu o dwa odmienne teksty. Ballada Goethego odsyła nas do tego, co nadprzyrodzone, a "Szumy, zlepy i ciągi" Białoszewskiego do codzienności. - Te dwa światy w pewien sposób funkcjonują w realnych postaciach. Tancerz jest bliski światowi poezji, a aktor - prozy - mówi reżyserka.

PIĄTEK-SOBOTA, Król Olch, Art Studio "Chatka Żaka", godz. 19.00, bilety 10-20 zł