Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spektakl "Trzej muszkieterowie": Zasznurowane damy i koronkowi panowie

Sylwia Hejno
Spektakl reżyseruje Arkadiusz Klucznik
Spektakl reżyseruje Arkadiusz Klucznik Ignacy Tokarczyk
Dziedziniec przy Archiwum Państwowym przemieni się dzisiaj w XVII-wieczną Francję. Kilkaset specjalnie sprowadzonych roślin otuli szare mury i stworzy przytulną atmosferę dla romansu pięknej i samotnej królowej oraz przystojnego księcia Buckingham, dla słynnej afery z diamentowymi zapinkami, czyli dla bujnych przygód "Trzech muszkieterów" .

To nic, jeśli niespodziewanie zagdacze kura albo ziewnie pies. Ludwik XIII, słynny amator czworonogów, koni, ptaków właśnie rozpoczyna swój dzień. - W pierwszej scenie zobaczymy go w białej bieliźnie, białych trzewikach z kokardką i bogato ufryzowaną barokową peruką, gdy karmi swoje ukochane psy. Jego postać będzie nieco metroseksualna - opowiada Maciej Chojnacki, twórca kostiumów i scenografii do spektaklu "Trzej muszkieterowie".

Król Francji nie narzucał się dziewczętom. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, zwłaszcza jeśli wspomnimy upodobania Henryka Walezego. Sęk w tym, że, jak wyciągają mu bardziej złośliwi pamiętnikarze, Ludwik XIII nie gardził towarzystwem woźnicy czy lokaja. To musiało frustrować jego żonę Annę, z rodu Habsburgów, zwaną Austriaczką. Z tej zgryzoty królowa będzie na scenie przygaszona i wyblakła, jakby została wyjęta z perhydrolu. Dla niej zarezerwowane są mdłe szarości i błękity w opozycji do czerwonokrwistego płaszcza Milady, intrygantki, uwodzicielki i diabolicznej metresy. Na uszycie suto marszczonych sukien przeznaczono kilkaset metrów kwadratowych materiałów - tafty, satyny i wzorzystych żakardów.

- Inspirowałem się modą, jaka panowała w barokowej Francji: Bufiaste rękawy trzy czwarte, peruki, koronki… Kostiumy są jednak uwspółcześnione. Nie chciałem robić kopii tamtych strojów, bo w końcowym efekcie mogłoby to wyjść kiczowato - tłumaczy Maciej Chojnacki.

Kto pamięta ekranizację książki Dumasa, wie, że nawet najbardziej śmiercionośna wal-ka to także popis lekkości i finezji. Akrobacjom szpad przypatrywały się damy o taliach os ze ściśniętym i podchodzącym pod szyję biustem. Wiek XVII to początek ery omdleń w dziejach damskiej mody. W tym czasie gorsety się usztywniły i wydłużyły. Nosiły je kobiety ze wszystkich warstw społecznych, a do ich wyrobu używano bawełny, drewna, a nawet metalu. Stosownie do ducha epoki aktorki założą prawdziwe zbroje. Na wieszakach w Teatrze Andersena już czekają - jak mawiał cesarz Napoleon - mordercy ludzkości, kolorowe gorsety. Niewinnie wyglądające pancerze są prawie tak sadystyczne jak te sprzed stuleci - mocowane na fiszbinach, wykonane z podwójnego płótna.

Całe towarzystwo - zasznurowane damy oraz panowie w koronkach i butach z cholewami - pokażą się na tle zwiewnego Paryża.

- Stare, szare mury wydały mi się idealną scenerią dla tego spektaklu. Dodamy białe elementy - 5-metrowe kolumny z pleksi i powiewające tkaniny. Myślę, że takie kontrastowe zestawienie może dobrze wyglądać - mówi Maciej Chojnacki.

"Trzej muszkieterowe", reż. A. Klucznik, ul. Jezuicka 13, premiera, sobota, godz. 21.00, bilety 25 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski