Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz z Lublina, który staranował trzy samochody był pijany. Miał ponad 2 promile

MS
Lekarz z Lublina, który staranował trzy samochody był pijany
Lekarz z Lublina, który staranował trzy samochody był pijany Zdjęcie ilustracyjne
Lekarz okulista, Sebastian N., 25 marca staranował swoim BMW trzy auta stojące na światłach na skrzyżowaniu al. Solidarności z ul. Sikorskiego i Ducha w Lublinie. W środę policja podała wyniki badań krwi sprawcy. Jak się okazuje, mężczyzna był pijany.

- Pierwsze badanie wykazało, że mężczyzna miał we krwi 2,29 promili alkoholu, a po godzinie 1,83 promila - informuje Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Przypomnijmy, że okulista Sebastian N. staranował samochody czekające na zmianę świateł na skrzyżowaniu al. Solidarności z ul. Sikorskiego i Ducha. Uszkodzoną toyotą jechali policjanci z CBŚ i Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, funkcjonariusze wysiedli z auta i skuli lekarza. Z ich relacji wynikało, że Sebastian N. zachowywał się agresywnie i czuć było od niego woń alkoholu. Zaraz po zdarzeniu okulista nie zgodził się na badanie alkomatem, dlatego konieczne było pobranie od niego krwi na badanie.

Sebastian N. nie był jeszcze przesłuchiwany. - Czekamy na wynik badania na obecność narkotyków w jego organizmie. Cały czas trwają przesłuchania świadków, którzy potwierdzają wcześniejsze ustalenia o przebiegu zdarzenia - dodaje Janusz Wójtowicz.

Po tym, co się stało, dyrektor szpitala, w którym Sebastian N. pracuje, zapowiadał, że zamierza tego lekarza zwolnić. - Nie chcę mieć kogoś takiego w swoim zespole - mówił nam dr n. med. Adam Borowicz, dyrektor naczelny SPSK 1 w Lublinie. - Opisane przez media wydarzenia przeważyły szalę. Wcześniej już nie byłem zadowolony z pracy tego pana. Nie rokuje on, że będzie dobrym specjalistą. Będąc u nas nie przykładał się do pracy i nauki. Chyba miał na to za mało czasu, bo zbyt pochłonęły go wyścigi samochodowe.

Dyrektor Borowicz zapowiadał także wówczas, że wyśle do wojewody wniosek o skreślenie Sebastiana N. z listy lekarzy robiących specjalizację.

- Taki wniosek jeszcze do nas nie wpłynął. Gdy tak się stanie, wydział zdrowia będzie miał 30 dni na wydanie decyzji - mówi Marcin Bielesz, rzecznik prasowy wojewody.

Zapytaliśmy w środę, czy Sebastian N. jest nadal pracownikiem SPSK 1 w Lublinie. Szpital poprosił o wysłanie pytań mailem, co też uczyniliśmy. - Dyrektor Borowicz jest dzisiaj na wyjeździe służbowym, przekażemy mu te pytania jutro - usłyszeliśmy w sekretariacie szpitala.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski