Lekkoatletka AZS UMCS Lublin z brązowym medalem Halowych Mistrzostw Europy. Zobacz zdjęcia

Biało-Czerwone musiały pobiec w Toruniu w innym składzie, niż pierwotnie planowano. W ekipie "Aniołków Matusińskiego", oprócz Małgorzaty Hołub-Kowalik znalazły się jeszcze Natalia Kaczmarek, Kornelia Lesiewicz i Aleksandra Gaworska. Na starcie nie zobaczyliśmy Justyny Święty-Ersetic, która dzień wcześniej została wicemistrzynią Europy na dystansie 400 m. – Na rozgrzewce Justyna doznała kontuzji. Wtedy powiedziałam dziewczynom, że musimy pobiec nie na 100, ale na 150 procent. Tak też zrobiłyśmy. Pobiegłyśmy dla Justyny, ale chciałyśmy też pokazać moc za męską sztafetę – mówi Małgorzata Hołub-Kowalik, która od 2019 roku reprezentuje barwy lubelskiego AZS UMCS.

Hołub-Kowalik pobiegła na drugiej zmianie, przejmując pałeczkę od Kaczmarek. Zawodniczka AZS UMCS wyprowadziła Polki na prowadzenie, przekazując dalej pałeczkę najmłodszej w stawce, niespełna 18-letniej Lesiewicz. Ostatecznie Bało-Czerwone przybiegły na trzecim miejscu, uzyskując czas 3:29.94. – Mamy młode dziewczyny, które stać na walkę. Jeśli będę odchodzić na emeryturę to ze spokojem – żartowała po biegu Hołub-Kowalik, doceniając występ Kornelii Lesiewicz. Wygrały faworytki z Holandii, natomiast drugie miejsce zajęła reprezentacja Wielkiej Brytanii.

Polska zakończyła 36. Halowe Mistrzostwa Europy z dorobkiem dziesięciu medali. Więcej krążków zdobyli w Arenie Toruń tylko Brytyjczycy (dwanaście). Z kolei w klasyfikacji punktowej, reprezentacja Polski zgromadziła 90 pkt., zajmując drugie miejsce – za Wielką Brytanią (112,5 pkt.). Kolejny czempionat Starego Kontynentu "pod dachem", odbędzie się za dwa lata w hali Ataköy Atletizm Salonu w Stambule. Dwa tygodnie później chiński Nankin ma być natomiast gospodarzem halowych mistrzostw świata, przeniesionych z powodu pandemii COVID-19 z 2020 na 2023 rok.