Projekty uchwał w sprawie planów zagospodarowania dla części Wiskitna nie znajdowały się pierwotnym porządku obrad sesji, próbowano je wprowadzić już po rozpoczęciu obrad. O nie wprowadzanie kontrwniosek złożył wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Stasiak (PiS), argumentując, że szczególnie jeden z nich budzi sprzeciw sporej części mieszkańców, którzy chcą w tej sprawie rozmawiać z urzędnikami. Wniosek o wprowadzenie upadł dwa razy, bo tego dnia radni narzekali na szwankowanie terminali do głosowania, ale oddano też głos protestującym mieszkańcom.
"Nikt z państwa nie chciałby tak drastycznego ograniczenia prawa własności"
- Mam zaszczyt przemawiać w imieniu 90 proc. mieszkańców, których ten plan dotyczy, a do tych brakujących 10 proc. po prostu nie udało nam się dotrzeć - apelowała do radnych Agnieszka Milecka, przedstawicielka mieszkańców Wiskitna. - Zwracam się do wszystkich radnych z ogromną prośbą o niewprowadzanie do porządku obrad planu zagospodarowania przestrzennego nr 341 dotyczącego ulic Kalinowskiego, Gościniec, Boczna do granic miasta. Prośbę motywuję ogromnym sprzeciwem sprzeciwem społeczności, bo proponowany plan jest dla nas bardzo krzywdzący, kontrowersyjny i niezrozumiały. Rodzi wiele wiele pytań, dlatego głośne nie dla tego planu w takim kształcie. Po pierwsze: wśród nas są rolnicy, a rolnictwa i jego rozwoju nie ma bez możliwości zabudowy. Rolników trzeba wspierać, a nie ograniczać w ich działalności. Po drugie: plan obejmuje istniejące i zamieszkałe od pięciu lat domy. Dlaczego Miejska Pracownia Urbanistyczna tego nie uwzględniła, dlaczego te działki nie zostały wyodrębnione z zakazu zabudowy? Po trzecie: nie zgadzamy się na całkowity zakaz zabudowy. Nikt z państwa ani z nas nie chciałby tak drastycznego ograniczenia prawa własności, naszej ojcowizny w niektórych przypadkach, naszego majątku. Proszę się postawić w naszej sytuacji. Nie rozumiemy, jaki cel społeczny ma ten plan. Tu trzeba zadać wiele pytań, poznać odpowiedzi, zapoznać się z naszą argumentacją, a nie jest tak, jak twierdzi pani dyrektor MPU, że "jest to sprzeciw kilku pojedynczych właścicieli działek". Jest to kłamstwo.
Sesja trwała, protest mieszkańców narastał i przerywał obrady, ale przed przerwą obiadową wiceprezydent Adam Pustelnik podjął trzecią już tego dnia próbę wprowadzenia planu do porządku obrad.
Wiceprezydent Pustelnik: "Czasami trzeba podjąć trudne decyzje"
- Projekty planów zagospodarowania przestrzennego, które regulują zabudowę i są zbieżne ze strategiami rozwoju przestrzennego miasta, które zapobiegają rozlewaniu się miasta, to nie są projekty miłe - zwracał się do mieszkańców Wiskitna Adam Pustelnik. - Są z definicji trudne, bo ingerują w możliwość gospodarowania prawem własności, ale warto wspomnieć, że prawo własności nie jest tożsame z prawem do zabudowy i szczególnie w terenach otwartych i dawnych terenach rolnych, obrzeżnych, kontrola miasta nad urbanizacją, nad tym, jak miasto się rozwija, nad kierunkami i intensywnością tego rozwoju jest bardzo ważna, bo ostateczny rachunek za chaos w rozwoju płacą mieszkańcy: niedostateczna infrastruktura, brak miejsc w żłobkach i przedszkolach, to bolączki wielu obrzeżnych osiedli, a do tego dochodzi zabudowa deweloperska w miejscach do tego nieprzystosowanych. Czasami trzeba podjąć decyzje trudne.
Co mieszkańcom Wiskitna obiecał Adam Pustelnik?
Pustelnikowi niejednokrotnie przerywała wrzawa protestujących mieszkańców i krzyki "oszukałeś!". W końcu jednak oficjalnie złożył wniosek - trzeci tego dnia - o wprowadzenie projektu planu przestrzennego dla Wiskitna do porządku obrad, a ten przeszedł. Wiceprezydent Pustelnik obiecał publicznie, że "ogromna część osób" która dziś ma ograniczone możliwości zabudowy, będzie tę możliwość miała odblokowaną. Jak dodał, proponowany plan dla Wiskitna ma je ochronić przed masywną zabudową, ale ma charakter tymczasowy. Najistotniejszy jest plan ogólny, wymagany ustawą, a konieczny do uchwalenia do końca 2025 roku. Pustelnik zapewnił, że przy pracach nad planem ogólnym, wnioski mieszkańców będą mogły zostać zrewidowane, a studium, na podstawie którego powstają plany przestrzenne, będzie zmienione. Odpowiedź mieszkańców? "To nie koniec!" - wyskandowane z balkonu sali obrad.
Po wyłożeniu projektu planu, do MPU wpłynęło 312 uwag mieszkańców. Na sesji po kolei odrzucali je radni KO i NL. Nim doszło do głosowań, głos zabrali kolejni mieszkańcy, którzy podnosili m.in. brak rzetelnych informacji na temat terminów procedowania planów czy braku rzetelnych konsultacji. Zapowiedzieli też zaskarżenie planu w sądzie, padały też sugestie wytoczenia procesów cywilnych. Ostatecznie plan uchwalono głosami radnych KO i NL.
Mieszkańcy Wiskitna będą mieli okazję skonfrontować swoje argumenty z poglądami wiceprezydenta Pustelnika podczas kampanii wyborczej. Jest liderem listy KO do Rady Miejskiej Łodzi w okręgu nr 7, obejmującym m.in. osiedle Wiskitno. Wybory odbędą się 7 kwietnia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?