Lubelscy radni PiS przeciw sprzedaży LPEC

- Wzywamy prezydenta Lublina do niepodejmowania, a jeśli zostały podjęte, do zaniechania wszelkich działań zmierzających do zbycia akcji LPEC - napisali miejscy radni PiS w stanowisku, które trafiło do Krzysztofa Żuka, prezydenta Lublina.

Ratusz stwierdził, że takich planów nie ma. - Po raz kolejny radni PiS wywołują awanturę dla celów politycznych - stwierdziła Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Skąd całe zamieszanie wokół LPEC? W ub. tygodniu napisaliśmy o tym, że kupnem ciepłowniczej spółki zainteresowana jest spółka PGNiG Termika (jej właścicielem jest Skarb Państwa). Prezes PGNiG Termika spotkał się już z przedstawicielami związków zawodowych i rady pracowników LPEC. - Inicjatorem tego spotkania nie było miasto. Nie ma planów i działań zmierzających do sprzedaży LPEC - mówiła Krzyżanowska.

Czytaj także: LPEC przyciąga kupców. Chce go kupić PGNiG Termika
- To nas nie uspokaja. Powinno być jasne stanowisko, że LPEC pozostanie w 100 procentach własnością miasta - podkreślał Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS.

Radni PiS podkreślali, że LPEC co roku wypracowuje zysk z działalności, w 2014 r. była to kwota 7,8 mln zł. - Dochody osiągane przez spółkę powinny być przeznaczane na potrzeby mieszkańców, służyć inwestycjom obniżającym ceny ciepła, a nie zasilać prywatne kieszenie nowych właścicieli spółki - mówił Piotr Breś, radny PiS.

Rajcy opozycji przekonują, że sprzedaż LPEC ma być pomysłem władz Lublina na załatanie „dziury budżetowej”. - Zadłużenie miasta sięga 1,2 mld zł. Znalezienie środków na planowane nowe inwestycje, nie zawsze zresztą trafione, powoduje konieczność szukania dodatkowych źródeł dochodów - dodawał Pitucha.