W tej sytuacji zastanawia rozpoczynanie sezonu już w pierwszą niedzielę kwietnia. Lubelski klub przygotowuje się właśnie do remontu, który doprowadzi stadion do stanu, który pozwoli uzyskać licencję na starty w 2011 roku. Nawet kilka dodatkowych dni na prace może się okazać zbawienne. Poza tym, pogoda w tym okresie lubi płatać figle i także aura może uniemożliwić rozegranie meczu.
- Na razie zostajemy przy pierwotnym terminie, ale rzeczywiście sugerowałem zmianę na niedzielę 17 kwietnia - mówi Dariusz Sprawka, prezes LW KMŻ. Sytuację dodatkowo komplikują wieści napływające z Miszkolca. Mimo że Węgrzy w ostatniej chwili skompletowali skład na nowy sezon, okazuje się, że ich start w polskiej lidze wciąż jest niepewny. Klub ma poważne problemy finansowe.
Jeżeli Miszkolc wycofałby się z rozgrywek, to przerwa między pierwszym a następnym meczem na lubelskim torze powiększyłaby się aż do dwóch miesięcy (5 czerwca mecz z Polonią Piła). - Ze względów czysto marketingowych tak długi rozbrat z żużlem nie byłby zły. Kibice bardziej stęskniliby się za emocjami i później stawiliby się w większej liczbie - uważa Sprawka.
Prezes Lubelskiego Węgla KMŻ zastanawia się również nad odpowiednią ceną biletów. Kwota, za jaką będzie można obejrzeć mecze lubelskich żużlowców, zostanie podana w tym tygodniu. - Kibic musi wiedzieć, co dostanie za te pieniądze. Dlatego ważna jest pewna informacja, ile zespołów wystartuje w lidze, aby nie zawyżyć ceny karnetów - dodaje Sprawka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?