Lubelskie kina kontra serwisy streamingowe. Nierówna walka Dawida z Goliatem?

W pewnym momencie w Lublinie funkcjonowało aż 20 kin studyjnych. Dziś można je policzyć na palcach jednej ręki. Część z nich stara się przyciągnął widzów poprzez szereg promocji.

Naprzeciw oczekiwaniom kinomanów wyszło między innymi lubelskie Multikino z sieci multipleksów, oferujące seanse po mocno obniżonej cenie. Sieciówka zdecydowała się na wprowadzenie obniżonej stawki - 14,90 zł na wszystkie filmy w wersji 2D. To odpowiedź między innymi na sugestie widzów.

Konkurencja jednak nie podejmuje wyzwania i nie zamierza zmieniać cennika. Bilet normalny na seans wciąż kosztuje w Cinema City 27 złotych.

Serwis Netflix czy HBO GO, a także Disney Plus (już niedługo w Polsce) zaczynają cieszyć się coraz większą popularnością. Kusi niewysoka cena. Za max. 34 zł miesięcznie możliwe jest uzyskanie nieograniczonego dostępu do filmów i seriali.

Duże kina nie muszą martwić się o widzów. Z problemem muszą mierzyć się te mniejsze. Takie jak chociażby Kino Bajka, które w Lublinie funkcjonuje już od początku lat 90. Bilety normalne sprzedawane są w cenie 20 złotych, ulgowe po 17 złotych.

Cena biletu może zostać dodatkowo obniżona. - Zawsze można podać jakiś bardzo istotny powód i tym samym wynegocjować niższą cenę - zapewnia Waldemar Niedźwiedź, właściciel kina Bajka.

Dużym zainteresowaniem widzów cieszy się Kino ABC działające przy DDK SM Czechów (Dzielnicowym Domu Kultury Spółdzielni Mieszkaniowej Czechów). Instytucja oferuje nie tylko udział w sobotnich i piątkowych seansach. To także Dyskusyjny Klub Filmowy „16”: Studium Wiedzy o Filmie. Ważne jest, że kino to nie gra filmów komercyjnych. Prezentowane są wyłącznie klasyki kinematografii oraz filmy festiwalowe.

- Tego poszukują u nas widzowie - opowiada Barbara Kotowska, dyrektorka Dzielnicowego Domu Kultury SM „Czechów” w Lublinie. - U nas nie ma reklam i popcornu. Widzowie to szczególnie cenią - dodaje.

Choć kino działa od dwudziestu paru lat, zmiana frekwencji nastąpiła dopiero trzy lata temu. Wtedy kupiono nowy projektor filmowy. Jest on jednym z generatorów kosztów. - Niestety, ale kino to bardzo droga sprawa. Dlatego bilety na seanse kosztują 12 i 15 złotych - zaznacza dyrektor DDK.

Pokazy kinowe odbywają się także w lubelskim Centrum Kultury. W tym przypadku to trzy współpracujące ze sobą podmioty: Kinoteatr Projekt, Kinobanda oraz Zespół Konfrontacji Teatralnych. - Nie możemy narzekać na brak widza - podkreśla Barbara Sawicka z Centrum Kultury w Lublinie. - Jest to głównie wynik przyjaznej polityki cenowej, a także braku reklam czy popcornu - dodaje.

Nowości kosztują 12/15 złotych, zaś starsze filmy oraz produkcje z przeglądów są dużo tańsze. W zależności od tytułu, sala na 70 osób wypełniona jest po brzegi. Nawet bardziej niszowe produkcje są w stanie przyciągnąć widzów.

Nie można zapominać o kinie studyjnym UMCS „Chatka Żaka” działającym od roku 1965. Czy jednak jest w stanie przyciągnąć młodych widzów? Obecnie Specjalizuje się głównie w przeglądach, cyklach tematycznych czy replikach festiwalu filmowych. To kolejny przykład kina, które nie skupia się na repertuarze komercyjnym.

Przedstawiciele kultury wskazują jednak na zagrożenie ze strony platform. - Już docierają do nas sygnały, że za 3-4 lata, może szybciej, połowa filmowych premier będzie odbywała się na tych platformach, a nie w kinie - mówi właściciel kina Bajka. - Mamy jednak nadzieję, że nie dojdzie do zapaści - dodaje.

Również Barbara Kotowska, dyrektorka DDK podkreśla: .

- To są trudne czasy. Ludzie coraz częściej starają się oszczędzać. Większość młodych tak właśnie ogląda filmy. Nie da się ukryć, magia kina się zmieniła.

Trzeba jednak pamiętać, że do tej pory kino przetrwało nie tylko erę VHS-ów, ale i wprowadzenie komputerów, Internetu oraz pirackich stron oferujących filmy za darmo.