Lubelszczyzna: Chorym na raka leków nie zabraknie

Tylko w pierwszym kwartale bieżącego roku liczba podań cytostatyków dla pacjentów przechodzących chemioterapię w centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej wyniosła aż 5130.

Ale jak zapewnia dyrekcja placówki, "COZL zabezpiecza w pełni ciągłość podawania substancji czynnych dla pacjentów w chemioterapii i programach terapeutycznych". - Nie mamy i nie przewidujemy trudności w dostępie do leków cytotoksycznych w przeciągu co najmniej trzech miesięcy. Najważniejsze jest dobro pacjenta - mówi dr Elżbieta Starosławska, dyrektor COZL, konsultant wojewódzki w dziedzinie onkologii klinicznej. I dodaje, że powodów do niepokoju nie mają też chorzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej, szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu, Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 i nr 4 w Lublinie, Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Lublinie oraz szpitali w Kraśniku i w Puławach.

Uspokaja także lubelski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. - Do dnia dzisiejszego nie wpłynęła do nas żadna informacja o wstrzymaniu prowadzonych terapii onkologicznych na terenie Lubelszczyzny - twierdzi Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka NFZ w Lublinie.

W wielu ośrodkach w kraju nie jest jednak tak kolorowo. Resort zdrowia próbuje uzupełnić niedobór środków farmaceutycznych poprzez tzw. import docelowy. W marcu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz wydał zgodę na import w ilościach hurtowych zamienników leków stosowanych w chemioterapii. Problem w tym, że takie procedury mogą trwać długie tygodnie.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski