26 listopada 2008 roku dr L. pełnił dyżur w oddziale ratunkowym szpitala przy alei Kraśnickiej. Gdy trafił do niego pacjent uskarżający się na ból w klatce piersiowej, medyk zlecił wykonanie podstawowych badań krwi oraz EKG. W otrzymanych wynikach nie dopatrzył się niczego złego i odesłał pacjenta do domu zalecając mu przyjmowanie magnezu i potasu oraz rzucenie palenia.
Już pół godziny po powrocie do domu mężczyzna stracił przytomność. Ratownikom z wezwanej przez rodzinę karetki nie udało się mu pomóc. Zmarł tego samego dnia. Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Biegli zeznający w sprawie 69-letniego Wiesława L. uznali, że w zapisie EKG zleconym przez lekarza były widoczne zmiany niedokrwienne mięśnia sercowego. Stanowiło to wskazanie do przeprowadzania dokładnej diagnostyki i umieszczenia chorego w szpitalu. - Trudno dociekać, dlaczego tego nie wykonano - mówiła we wtorek sędzia Agnieszka Kołodziej.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?