Każda niepubliczna szkoła i przedszkole, działające na terenie miasta, ma prawo do dofinansowania z publicznych pieniędzy. Jego wysokość uzależniona jest m.in. od liczby dzieci, uczęszczających do danej placówki. Przepisy zakładają, że środki z dotacji powinny być przeznaczone na działalność edukacyjną. W wyniku kontroli okazało się, że w niektórych placówkach pieniądze z dotacji szły m.in. na zagraniczną wycieczkę, utrzymanie prywatnego samochodu właścicielki, biżuterię czy reklamę placówki.
- W przypadku dwóch placówek planujemy zawiadomienie prokuratury - mówi Anna Morow, dyrektor Wydziału Audytu. - Podejrzewamy, że doszło do wyłudzenia dotacji. Pierwszy dotyczy przedszkola "Mali Odkrywcy". Druga szkoła to prywatne Liceum dla Dorosłych im. E. Orzeszkowej. Placówka ta odwołała się jednak do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Przed podjęciem jakichkolwiek kroków musimy poczekać na decyzję SKO.
W przypadku części kontroli, które urząd przeprowadził w ubiegłym roku, nie ma jeszcze wyników. Większość z nich to szkoły sieciowe, działające na terenie całego kraju.
Ratusz: Mamy prawo kontrolować
Na początku stycznia do ratusza wpłynęły skargi placówek niepublicznych na działalność Wydziału Audytu. - Placówki te kwestionują przede wszystkim nasze prawo do kontrolowania sposobu, w jaki wydają pieniądze z dotacji - mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa prezydenta. - Tymczasem urząd musi stać na straży prawa i sprawdzać, czy szkoły i przedszkola dysponują nimi zgodnie z przeznaczeniem. Właśnie w tym kierunku będzie szła odpowiedź prezydenta na skargę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?