Lublin: policyjna zasadzka na aptecznych oszustów

- W miniony czwartek, do jednej z lubelskich hurtowni farmaceutycznych zadzwonił mężczyzna podając się za pracownika apteki. Złożył on zamówienie na 1000 sztuk opakowań leku stosowanego przy objawowym leczeniu nieżytu nosa i w przypadkach grypy oraz na 20 szt. opakowań tabletek stanowiących suplement diety - relacjonuje podkom. Renata Laszczka - Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji. - Po tym telefonie pracownicy hurtowni skontaktowali się z jednym ze współwłaścicieli apteki, by potwierdzić złożone zamówienie. Wówczas okazało się, że nie było ono realizowane przez tę aptekę. Chwilę później o zdarzeniu poinformowani zostali policjanci z III Komisariatu Policji w Lublinie.

Około godz. 17: 00 pod hurtownię podjechał mercedes vito, wysiadł z niego młody mężczyzna, który chciał odebrać zamówienie. Nieznajomy nie posiadał przy sobie żadnego upoważnienia, pracownicy hurtowni pokazał pieczątkę z nagłówkiem "APTEKA". Kiedy okazało się, że wydanie leków nie jest możliwe, oświadczył, że za godzinę dostarczy wymagane upoważnienie. Chwilę później operacyjni z III Komisariatu Policji zatrzymali podróżujących mercedesem mężczyzn.

Zatrzymani to dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 48 i 29 lat. W chwili zatrzymania byli pijani. Straszy z mężczyzn miał ponad 2, 3 promila alkoholu, z kolei badanie przeprowadzane u 29-latka wykazało, że miał w organizmie blisko 0, 8 promila. 29-latek w przeszłości wchodził już w konflikt z prawem, na swoim koncie ma posiadanie środków odurzających oraz jazdę w stanie nietrzeźwości.

Obaj podejrzani usłyszeli zarzuty usiłowania oszustwa wyłudzenia środków farmaceutycznych. W trakcie wykonywanych czynności procesowych nie przyznali się oni do zarzuconego im czynu. Ponadto 29-letni Paweł B. usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Po przedstawieniu zarzutów podejrzani zostali zwolnieni. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.