- Mam dwójkę chorych dzieci, dlatego często odwiedzam przychodnię na ul. Hipotecznej 4. Kilka razy zdarzyło mi się skorzystać z pomocy pracujących tu lekarzy nocą. Placówka leży w centrum miasta, łatwo tu dojechać zarówno autobusem, jak i trolejbusem - opowiada pani Hanna, która zadzwoniła do naszej redakcji. - Teraz NFZ każe mi brać dzieci pod pachę i drałować na Mełgiewską, przecież to peryferie miasta. To chyba jakiś żart - twierdzi nasza Czytelniczka.
A jednak. O sprawie pisaliśmy w miniony poniedziałek. Od marca nocnej i świątecznej opieki mieszkańcom Lublina nie będą już udzielać Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego, lekarze z ul. Hipotecznej czy przychodni Galen na ul. Rzeckiego i Chodźki. Narodowy Fundusz Zdrowia uznał, że lepiej poradzą sobie inne przychodnie: NZOZ Specjalistyka Czechów (al. Kompozytorów Polskich 8), NZOZ Luna Med (ul. Nałęczowska 27) oraz Ośrodek Medyczny Dobra Medycyna Praktyczna (ul. Mełgiewska 7/9).
Decyzja Narodowego Funduszu Zdrowia wywołała burzę. Żal mają nie tylko chorzy. Protestują też lekarze rodzinni. Do tej pory to oni sugerowali NFZ-owi, która placówka powinna w razie nagłego przypadku, zaopiekować się ich pacjentami.
- To katastrofa! Nasi pacjenci są załamani. ul. Mełgiewska i Nałęczowska nie należą do najbezpieczniejszych, trudno się tam również dostać, szczególnie nocą i w święta - przekonuje Wioletta Szafrańska-Kocuń, kierownik przychodni "Medycyna 2001" przy ul. Nałkowskich. - Czujemy się bezradni. Wątpię czy nowe placówki będą w stanie zająć się naszymi pacjentami. Do marca został tydzień, a my ciągle nie wiemy, komu mamy przekazać chorych, którym udzielaliśmy opieki domowej - dodaje. Jej placówka napisała oficjalny protest do NFZ.
Taki sam przygotował również NZOZ Twoja Przychodnia, współpracująca z Galenem. - NFZ powinien zapytać o opinię chorych, zebrać wywiad w placówkach, które pomagały im od lat. Dlaczego urzędnicy psują coś, co działa bez zarzutu - uważa Monika Skałecka, kierownik Twojej Przychodni.
Na ręce prezesa "Hipotecznej 4" trafiło już kilkanaście takich pism od przychodni lekarzy rodzinnych. W Galenie tylko podczas kilku dni pod specjalną petycją podpisało się prawie 2 tys. chorych.
- Nie dostaliśmy kontraktu, bo nie mamy rentgena ani laboratorium, ale przecież nie mamy obowiązku wykonywać badań diagnostycznych. Pomagamy chorym od ponad 10 lat, a kontrakt zgarnia firma, która powstał dosłownie"przed chwilą" - mówi Mirosław Podgórski, dyrektor przychodni Galen. - Zastanawiam się czy sprawą nie powinna się zająć prokuratura. Tu może dojść do narażenia zdrowia, a nawet życia lublinian - uważa. Jeśli nic się nie zmieni od marca będzie musiał pobierać od pacjentów opłaty za wizytę (ok. 50 zł).
- Też się nad tym zastanawiamy, pytanie tylko, kogo będzie na to stać - mówi Jacek Malmon, prezes "Hipotecznej 4". - Już kilka lat temu nocna i świąteczna opieka medyczna w Lublinie była podawana jako wzór dla innych regionów kraju. Działamy od ponad 11 lat, mamy odpowiedni sprzęt i komplet doświadczonych lekarzy oraz pielęgniarek, a straciliśmy kontrakt na rzecz placówki, która dopiero szuka internistów. Kto będzie leczył pacjentów - pyta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?