Lublin: Uczniowie ferie zimowe spędzają w Plazie

Centrum handlowe to jedno z najpopularniejszych miejsc, w których dzieci i młodzież spędzają wolny czas w ferie. Pełno ich zwłaszcza na 3 piętrze, gdzie są "Cinema City" i "Fantasy Park". - Chociaż w zwykłe dni też jest ich tu dużo - mówi Ewa Szczybelska, ekspedientka z jednego ze sklepów. - Pojawiają się tuż po otwarciu "Plazy". Nasze pierwsze skojarzenie - wagarują. Ale czasem zastanawiamy się: może mają na popołudnie?

O tłumach dzieci i młodzieży, które w czasie ferii odwiedzają centrum handlowe opowiedziała nam nasza Czytelniczka. Zwróciła uwagę na długi, jak za czasów PRL-u, ogonek do kinowych kas. Dzieci i młodzież zapytane, po co i dlaczego przychodzą do "Plazy", są lekko zaskoczone tym dociekaniem. Dla nich to "oczywista oczywistość". - Można tu pójść do kina, pograć w bilard, pochodzić po sklepach - tłumaczą. - Przychodzę tu z nudów - przyznaje gimnazjalista Kamil. 17-letnia Edyta mieszka w Lubartowie. W ferie gości u siebie kuzynkę. Wspólnie przyjechały do Lublina, by odwiedzić jej siostrę. Przy okazji zamierzają spędzić 2-3 godziny w "Plazie". - Gdybym miała bliżej, byłabym w "Plazie" codziennie - mówi Edyta.

Uczniowie powinni wiedzieć, że dla "Plazy" jest alternatywa

Dr Jolanta Wolińska, psycholog z UMCS
Daleka jestem od tego, by potępiać taki sposób spędzania wolnego czasu przez dzieci i młodzież. Jeśli jednak ograniczą się oni tylko do tego, na dłuższą metę może mieć to na nich negatywny wpływ. Czy jest na to lekarstwo? Istnieją inne formy spędzania wolnego czasu. Dla nich jednak centrum handlowe jest najbardziej oczywistym, najłatwiejszym wyborem. Taki wzorzec spędzania wolnego czasu przekazywany jest w grupie rówieśniczej. Kto tego nie robi, wyróżnia się na niekorzyść. Należałoby zadbać o to, by inne propozycje miały szansę zaistnienia w świadomości młodzieży. Skąd się bierze popularność takich miejsc, jak "Plaza"? To moda, ale też wygoda. Wszystko jest w jednym miejscu, nie trzeba nigdzie wychodzić, nie trzeba marznąć.