Po godz. 13 sprzed ratusza wyruszył w rytm specjalnie dobranej wiązanki polonezów barwny korowód. Zgodnie ze zwyczajem poprowadził go oczywiście gospodarz miasta, prezydent Krzysztof Żuk, w parze z Emilią Bielecką, piękną tancerką z I Reprezentacji zespołu "Lublin". A za nimi, w kolejnych parach: samorządowcy, przedstawiciele administracji, a przede wszystkim - najważniejsi uczestnicy tanecznego korowodu, czyli cała rzesza lublinian. Mieszkańcy miasta rzeczywiście dopisali; kilkaset par kroczących polonezowym krokiem przez Krakowskie Przedmieście naprawdę robiło wielkie wrażenie.
Ponad 100 tancerek i tancerzy wystawionych do poloneza przez zespół "Lublin" natychmiast znalazło partnerów i partnerki, a do par prowadzonych przez "Kaniorowców" przez cały czas dołączały kolejne. Gdy czoło korowodu zakończyło już taniec po obejściu placu Litewskiego, ostatnie pary dopiero doń docierały. A na całej trasie tancerzy witały uśmiechy i oklaski. Jeśli nasz polonez będzie się nadal rozwijać w takim tempie, to już niedługo zapewne okaże się że lubelski deptak jest dlań za krótki i za ciasny…
- Już po raz czwarty radosny dzień majowego święta uczciliśmy z mieszkańcami Lublina wspólnym wykonaniem poloneza w centrum miasta - powiedział "Kurierowi" prezydent Krzysztof Żuk. - Bardzo się cieszę, że stało się lubelską tradycją takie wspólne świętowanie 3 Maja. Bez pytania o wyznawane poglądy i patrzenia na partyjne legitymacje. Nie ograniczające się do oficjalnych uroczystości, lecz spontaniczne i radosne, jak radosne jest to święto. To piękna inicjatywa, którą możemy się chwalić i którą warto kontynuować. Bardzo mnie cieszy, że lublinianie, ci starsi i młodsi, przyjmują ją z sympatią i uśmiechem, i z roku na rok coraz liczniej przyłączają się do tanecznego korowodu. I świetnie sobie radzą z tym pięknym tańcem, tym bardziej, że tancerki i tancerze ze znakomitego zespołu "Lublin" dosłownie już po kilku taktach potrafią każdego nauczyć właściwego kroku.
Prezydenta Żuka uczyć nie było trzeba, bowiem "Poloneza dla Lublina" prowadził już po raz trzeci. A tańcząca z nim w parze Emilia Bielecka powiedziała nam, że z polonezowym krokiem radził sobie jak zawodowiec.
Na zakończenie naszej wspólnej zabawy "Kaniorowcy" wystąpili na placu Litewskim w krótkim koncercie polskich pieśni i tańców narodowych i regionalnych. Do domów rozchodziliśmy się z poczuciem, że dobry był ten "Polonez dla Lublina" i za rok znowu się spotkamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?