– Myślę, że mecz jak na trzecią ligę, stał na bardzo dobrym poziomie – mówi Marek Sadowski, trener Lublinianki. – Spotkały się dwa czołowe zespoły, które chciały grać w piłkę. Może nie było wiele sytuacji do strzelenia bramek, ale spotkanie mogło się podobać. Kibice na pewno się nie nudzili. Trzeba szanować ten remis, nie wszystko da się wygrać.
Jednak już w 4 minucie Lublinianka mogła objąć prowadzenie. Po podaniu Patryka Czułowskiego, zbyt długo ze strzałem zwlekał Karol Kalita i szansa przepadła. – Brakowało nam ostatniego podania lub szczęścia, chociażby pod koniec pierwszej połowy, kiedy to Jakub Kaganek mógł otworzyć wynik spotkania – dodaje Sadowski. Jednak wcześniej szansę na gola mieli goście. Damian Rusiecki, który grał w kilku klubach z naszego regionu, uderzył piłkę nad poprzeczką, a później Paweł Socha wygrał pojedynek oko w oko z Radosławem Adamskim.
Po zmianie stron na boisku trwała zacięta walka, ale obydwie drużyny nie stworzyły sobie ani jednej okazji na rozstrzygnięcie tej batalii. W sumie, remis nie krzywdzi ani Lublinianki, ani Resovii.
Lublinianka – Resovia 0:0
Lublinianka: Socha – Wołos (64 Majewski), Kursa, Mazurek, Świech – Kaganek, Czułowski (68 Gutek), Pułka (85 Kucharzewski), Sobiech, Stefański (60 Wiśniewski) – Kalita
Resovia: Kuszaj – Sadecki (77 Pałys-Rydzik), Baran, Żmuda, Szkolnik – Adamski (84 Jurczak), Domoń, Fedan, Kaliniec, Pyrdek – Rusiecki (58 Ciećko)
Żółte kartki: Czułowski, Majewski – Sadecki, Fedan, Żmuda
Widzów: 300
Sędziował: Mateusz Nowak ze Stalowej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?