Miliarder Zbigniew Jakubas oficjalnie przejął Motor w czerwcu 2020 roku. O transferach powiedział: „Nie mam limitu na ten cel”, czym natychmiast rozgrzał wyobraźnię kibiców w Lublinie. Póki co, nie potwierdziło się to w działaniach.
W zbudowaniu silnego klubu Jakubasowi mieli pomóc ludzie związani z Legią Warszawa. Pierwszym gorącym nazwiskiem był Bogusław Leśnodorski, były współwłaściciel i prezes tego klubu w latach 2012-2017 (za jego czasów Legia awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów). Dołączył on do rady nadzorczej i pełnił rolę doradcy. - W polskiej piłce, robiąc coś solidnie, niemożliwym jest nie awansować z 2. ligi do ekstraklasy w pięć lat – powiedział w rozmowie z Weszło.
Leśnodorski z propozycją zadzwonił do Michała Żewłakowa, byłego dyrektora sportowego Legii. Pracę w Motorze rozpoczął on w listopadzie 2020 roku. Przed sezonem 2021/22 sprowadził do klubu 13 nowych piłkarzy. (Motor wydał najwięcej na prowizje dla agentów piłkarskich w drugiej lidze).
W grudniu 2020 roku Żewłakow zatrudnił Marka Saganowskiego, który do tego momentu pracował, jako asystent w sztabie szkoleniowym Legii. Natomiast zwolniony Mirosław Hajdo zarzucił później dyrektorowi sportowemu, że klubem kieruje z własnego mieszkania.
Sielankowa atmosfera zaczęła się psuć przed rozpoczęciem minionego sezonu. Leśnodorski w rozmowie z Kanałem Sportowym zasugerował, że współpraca z Motorem może się szybko zakończyć. - Nie ma sensu bawić się w piłkę w drugiej lidze i się nią frustrować – podkreślił i... jako pierwszy opuścił „statek”.
W listopadzie 2021 roku poinformował, że chociaż wciąż ma miejsce w radzie nadzorczej spółki, to od kilku miesięcy nie angażuje się już w funkcjonowanie klubu. - Nie mam żadnego wpływu na Motor. Trzymam kciuki za ten klub i ludzi, ale sam nie zaangażuję się nic… – przekazał Leśnodorski.
Tylko rok trwała przygoda z Motorem Żewłakowa. W połowie zeszłego roku usłyszał on wyrok za kolizję na skrzyżowaniu w Warszawie, do której doprowadził będąc pod wpływem alkoholu. Sąd m.in. zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 3 lata. - Pozbawienie mnie możliwości prowadzenia samochodu komplikuje mi życie i moje sprawy zawodowe. Samo dojeżdżanie do Lublina będzie problemem. Zastanawiam się, co dalej – mówił po wyroku w rozmowie z Kurierem.
W listopadzie 2021 roku, po porażce Motoru w Stężycy z Radunią 0:3, Żewłakow rozwiązał umowę z lubelskim klubem.
Najdłużej w Lublinie trwał Marek Saganowski, ale od początku podnoszony był argument o braku doświadczenia w samodzielnym prowadzeniu drużyny. Szkoleniowiec po ostatnim meczu deklarował chęć dalszej pracy, ale innego zdania byli włodarze klubu i umowa nie została przedłużona.
Na starcie przygotowań Motor został bez trenera, bez asystentów, bez osoby odpowiedzialnej za przygotowanie fizyczne. W klubie nie ma także dyrektora sportowego.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?