Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matej Žagar już niebawem w Lublinie. Zawodnicy żużlowego Motoru przygotowują się do startu PGE Ekstraligi

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Łukasz Kaczanowski
Niedługo pojawi się w Lublinie, gdzie w wynajętym mieszkaniu spędzi 14-dniową kwarantannę, a następnie przejdzie testy na koronawirusa. Matej Žagar jest gotowy na start nowego sezonu w PGE Ekstralidze w barwach lubelskiego Motoru.

Žagar przyjeżdża do Lublina sam, bez swojej rodziny, która pozostanie na Słowenii, przynajmniej dopóki przepisy o podróżowaniu i przekraczaniu granic przestaną być tak restrykcyjne, jak obecnie. Rozłąka z najbliższymi będzie trudna, dlatego w ostatnich dniach 37-latek starał się spędzać z nimi możliwie jak najwięcej czasu. W okresie kwarantanny doświadczony żużlowiec wykonywał także dużo prac domowych. - Przy domu jest zawsze coś do roboty - przyznaje żużlowiec w rozmowie ze słoweńską gazetą Delo. - Albo się tym zajmiesz, albo to zignorujesz i zostawisz na później. Wybrałem pierwszą opcję i nasze otoczenie jest wreszcie takie, jakie powinno być - dodaje.

W tym roku Matej zdołał odbyć tylko jedną sesję treningową na motocyklu, na torze w chorwackim Gorican. Žagar kręcił kółka tuż przed wprowadzeniem w jego kraju surowych restrykcji. - Mechanicy właśnie myli silnik, kiedy dowiedzieliśmy się, że zamierzają zamknąć granice. Dlatego szybko odłożyliśmy wszystko i wróciliśmy do domu - wspomina zawodnik na łamach Delo. Żużlowiec lubelskiego klubu czekając na wiadomości z Polski, trenował w domowym zaciszu.

Mimo ograniczeń związanych z ilością osób biorących udział w meczach PGE Ekstraligi Matej Žagar nie ma zamiaru rezygnować z zatrudnianych przez siebie mechaników.

- Organizatorzy nie mogą już sobie pozwolić na to, by się nie ścigać. To samo dotyczy nas żużlowców, wszyscy mamy własne zespoły, za które jesteśmy odpowiedzialni. Każdy podczas meczu będzie mógł mieć tylko jednego mechanika w zespole. W moim jest trzech. Jeden pomoże mi w trakcie wyścigu, a dwaj pozostali przygotują silnik

- deklaruje.

Žagar dołączył do lubelskiego zespołu w grudniu 2019 roku. Jego ostatni sezon w barwach forBET Włókniarza Częstochowa był umiarkowanie udany. Średnia na poziomie 1,692 punktu na bieg raczej nie zadowoliłaby lubelskich kibiców. W Motorze oczekiwania wobec niego są spore. To on ma zastąpić Andreasa Jonssona, który postanowił zakończyć karierę. Słoweński żużlowiec jest gotowy podjąć wyzwanie i przyznaje, że lubelski klub robi na nim wrażenie. - Wcześniej jeździłem dla różnych zespołów i żaden z nich nie był tak zorganizowany jak Motor Lublin. W zeszłym roku udało im się utrzymać w elicie, do której awansowali po latach przerwy. Teraz mają duży apetyt na fazę play-off. Do tego klub będzie dążył - mówi Žagar na łamach Delo.

Zawodnik dobrze wspomina także obóz treningowy w hiszpańskim Calpe, który odbył się w lutym. - To było bardzo dobre. Przejeżdżaliśmy po 90 kilometrów na rowerze. Zawsze mówiłem, że nie interesują mnie motocykle bez silnika. Dziś kolarstwo wydaje mi się dużo bardziej atrakcyjne. Można było się poczuć jak Primož Rogliča - zawodnik nawiązuje do znanego słoweńskiego kolarza.

PGE Ekstraliga to nie jedyne rozgrywki, na których start czeka zawodnik Motoru. Kolejnym przesunięciom ulegają zawody Grand Prix 2020. - Co 14 dni słyszę od dyrektora Grand Prix i Speedway of Nations, Philla Morrisa informacje dotyczące tych zawodów i skreślam kolejne wyścigi w kalendarzu. Nie wiadomo ile z nich uda się uratować. Pewne jest, że całego harmonogramu nie uda się zrealizować - mówi Matej Žagar.

Zaplanowane na 13 czerwca Grand Prix Czech w Pradze zostały przełożone na wrzesień. To już trzecie zawody z serii eliminacji mistrzostw świata, które nie odbędą się w terminie z powodu pandemii. Warszawską inaugurację na PGE Narodowym przełożono z 16 maja na 8 sierpnia. Definitywnie natomiast odwołano turniej w niemieckim Teterowie. Słoweński żużlowiec miał już okazję dowiedzieć się jak smakuje zwycięstwo w przedmiotowych zawodach. Po raz pierwszy zwyciężył w 2014 roku podczas Grand Prix Finlandii na torze Tampere. - Po prostu nie mam słów, aby opisać uczucia, które przytłaczają cię, gdy zdobędziesz pierwsze miejsce. Chciałbym się przekonać, jak to jest, gdy zostaniesz mistrzem świata. Kiedy też tego doświadczę, skończę karierę - zawodnik zdradza swoje marzenie.

Żużlowcy Speed Car Motoru Lublin i ich partnerki. Zobacz zdjęcia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski