Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metal w Graffiti: Poradnik headbangingu

Paweł Franczak
Sceptic
Sceptic Materiały organizatora
Headbanger's Tour - tak nazywa się wspólna trasa Sceptic, Sammath Naur, Banisher oraz Redemptor, w ramach której zespoły zagrają dziś (piątek) w Graffiti. Czym jest headbanging wie każdy metalowiec, dla reszty: krótki przewodnik, który wyjaśni co to za wynalazek i co ma wspólnego z wymienionymi grupami.

Headbanging (z angielskiego "head" - głowa i "bang" - walić) to, za Wikipedią: "energiczne machanie głową w rytm muzyki, najczęściej heavy metalu i pokrewnych". Wyróżnia się kilka stylów. Mamy na przykład "up-down", "circular swing", "whiplash" czy "side to side".

O ile jednak wiadomo, czym jest headbanging, trwają nieustanne spory, kto go wymyślił. Podobno pierwsi byli fani Led Zeppelin, którzy machali głowami podczas koncertu hardrockowej formacji na Boston Tea Party, ale kto wie, czy nie był to Ian Gillan z Deep Purple (sam mówi, że "jest to wysoce możliwe"). Lemmy Kilmister z Motörhead uważa zaś, że to on wymyślił termin, obserwując, jak jeden z jego fanów dosłownie "tłukł łbem o scenę". Ba! na Facebooku powstała nawet grupa, która twierdzi, że to "Ringo Starr wymyślił head-banging".

Ktokolwiek ma rację, jedno jest pewne: muzyka wszystkich czterech grup, grających dziś w Lublinie, nadaje się idealnie do headbangingu.

Najpopularniejsza z nich, krakowski Sceptic, gra techniczny death metal na wysokich obrotach - wymarzony wręcz do stylu "circular swing", polegającego na okrężnym ruchu głową. Duże prędkości towarzyszyły Sceptic zresztą niemal od początku: od 1997 do 2000 roku funkcję wokalisty pełnił Marcin Urbaś, wielokrotny mistrz Polski i mistrz Europy w biegach na 200 metrów.

Funkcjonujący od 1999 roku Sammath Naur, ze względu na brutalniejszy styl muzyki i jeszcze większe tempa pasuje bardziej do "up-down" (ruch góra-dół), podobnie jak atakujący potężnymi riffami Banisher. Czy bardzo skomplikowany rytmicznie Redemptor nadaje się do "side to side" - trudno stwierdzić, warto przetestować.

Przy okazji należy jednak pamiętać, że headbanging może szkodzić. Australijscy naukowcy z University of New South Wales dowiedli, że jeśli tempo utworu osiąga ponad 130 uderzeń na minutę, a głowa odchylona jest o 75 stopni, istnieje wysokie ryzyko urazów karku i bólów głowy. To nie żadne nauko- we brednie: gitarzysta Evane-scence Terry Balsamo w 2005 roku miał udar mózgu spowodowany, zdaniem lekarzy, zakrzepem w karku, wywołanym przez nadmierny headbanging.

Piątek, Headbanger’s Tour, Graffiti, al. Piłsudskiego 13, godz. 18.30; bilety 20-25 zł

A oto mały poradnik:


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski