Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał zepchnąć kolegę ze skarpy. Chłopak jeździ na wózku

Marcin Koziestański
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Kończy się proces młodego puławianina, oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na dzikim kąpielisku w miejscowości Gołąb.

Przed Sądem Rejonowym w Puławach odbyła się wczoraj kolejna rozprawa w procesie Dawida Ś. 22-letni mieszkaniec Puław został oskarżony o zepchnięcie kolegi z nasypu do płytkiej wody.

Do zdarzenia doszło 5 lipca 2015 roku w miejscowości Gołąb pod Puławami. W wyniku zdarzenia Robert A. złamał kręgosłup i porusza się na wózku inwalidzkim.

Śledczy zarzucili Dawidowi Ś., że ten popchnął kolegę, gdy stał na brzegu nasypu przy dawnej żwirowni i nie chciał sam skoczyć do wody.

Siła uderzenia chłopaka w plecy była tak duża, że Robert A. runął kilka metrów w dół, uderzył głową w dno zbiornika wodnego i złamał kręgosłup. W wyniku tego upadku doszło u niego do porażenia i niedowładu kończyn.

Przez kilka miesięcy Robert A. przebywał w szpitalu w Lublinie. Wyszedł z niego dopiero w połowie grudnia zeszłego roku. Niestety, chłopak nie potrafi samodzielnie się poruszać i wymaga ciągłej rehabilitacji. Proces Dawida Ś. jest już na ukończeniu. Na środowej rozprawie zeznawało dwóch ostatnich świadków.

- Obaj młodzi mężczyźni przebywali razem z oskarżonym, poszkodowanym oraz kilkoma innymi osobami w czasie tragicznego zdarzenia. Jeden ze świadków zeznał w środę, że nie widział samego momentu upadku Roberta A. Drugi z mężczyzn potwierdził z kolei, że widział dokładnie, jak Dawid Ś. popycha kolegę, który wpada z impetem do wody - relacjonuje przebieg rozprawy Joanna Chimosz, prezes Sądu Rejonowego w Puławach.

Nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejna rozprawa w tym procesie.

- Wszyscy świadkowie zostali już przesłuchani. W sprawie musi jednak wydać jeszcze opinię biegły z zakresu medycyny sportowej. Ma on wyjaśnić mechanizm powstania urazu, a dokładniej to, w jakim ułożeniu musiało znajdować się ciało podczas kontaktu z wodą, aby mogło dojść do tak tragicznego skutku - wyjaśnia w rozmowie z nami Joanna Chimosz.

Biegły z Lublina w ciągu dwóch tygodni otrzyma od adwokata Roberta A. pytania, na które będzie musiał odpowiedzieć w ciągu kolejnego miesiąca. - Dopiero jak będzie gotowa jego opinia, odbędzie się kolejna rozprawa - precyzuje prezes puławskiego sądu.

Dawid Ś. nie przyznaje się do winy. Grożą mu trzy lata więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski