Udało nam się z aparatem wejść do ich wnętrza, ale turyści mogli zaglądać do środka tylko przez otwarte okna. Widać przez nie nowo pomalowane ściany oraz piece kaflowe. Jedyne wyposażenie to stylizowane lampy. Z daleka wszystko wygląda bez zarzutu. Jednak Mirosław Korbut, dyrektor Muzeum Wsi Lubelskiej, oprowadzając nas po miasteczku, co chwilę mówił o czymś, co wymaga poprawek. Przykłady? Gdy staliśmy na balkonie kopii ratusza z Głuska, wskazał na rysy widoczne na elewacji. Na parterze tego nowego budynku była z kolei widoczna pleśń, na listwie podłogowej. Schodzimy do piwniczki pobliskiego domu z Wąwolnicy. - W tym miejscu jest wilgotno, ale nie wiemy do końca dlaczego, każdy ma na ten temat inną teorię - dyrektor pokazuje róg pomieszczenia. Na jednym z ganków problemem jest niedokładnie wbity gwóźdź, którego łepek nieco wystaje ponad powierzchnię desek. To nie koniec, drewniane drzwi w tym budynku nie domykają się do końca, bo drewniana podłoga ganku w tzw. międzyczasie się podniosła. A gdy zamykamy drzwi remizy strażackiej, okazuje się, że między ich dwoma skrzydłami jest kilkucentymetrowa szpara. Nawet bruk wokół drewnianych domów nadaje się do poprawki, bo niektóre z kamieni już są obluzowane. - W maju odbył się przegląd gwarancyjny, po którym wykonawca usunął część usterek, na tym jednak nie koniec. Gwarancja trwa 36 miesięcy i myślę, że w tym czasie będziemy się stale spotykać. Poprawki będą robione sukcesywnie, już wtedy, gdy miasteczko będą zwiedzali turyści - zapowiada dyrektor Mirosław Korbut.
Inwestycja miała w lutym bezusterkowy odbiór. - Ja wtedy nie byłem jeszcze dyrektorem - zaznacza Korbut. - Ale przy odbiorze byli pracownicy skansenu - zauważamy. - Tylko cztery osoby w kilkunastoosobowej grupie specjalistów. Na razie zależy mi na tym, aby miasteczko zostało oddane do użytku. Potem będę się zastanawiał, kto popełnił błąd. Wymaga to przeanalizowana kilkunastu segregatorów dokumentacji - stwierdził Korbut.
Jerzy Bień, szef spółki Arcus: - W poniedziałek wysłaliśmy listę poprawek, które jako wykonawca sa-mi zauważyliśmy. W nieużywanych obiektach coś może się dziać, te i tak są w dobrym stanie.
Straż pożarna o Miasteczko Prowincjonalne w skansenie
Co trzeba było zmienić?
Straż pożarna nie wydała pozytywnej opinii w sprawie miasteczka, chodzi o spełnienie aktualnych wymagań przepisów ppoż. W piątek skansen sprawdzał, jak wyglądają prace wykonane w tym zakresie przez wykonawcę, spółkę Arcus. Mirosław Korbut, dyrektor Muzeum Wsi Lubelskiej, mówi, że efekt poprawek jest właśnie analizowany. Chodziło m.in. o zainstalowanie ponad 20 dodatkowych czujników dymu oraz awaryjnego oświetlenia ewakuacyjnego, które musi być we wszystkich pomieszczeniach, do których będą wchodzić zwiedzający. Po tych poprawkach skansen może się starać o kolejną opinię straży pożarnej, a następnie w nadzorze budowlanym o wydanie pozwolenia na użytkowanie miasteczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?