- Z każdym bólem nie będę biegł do lekarza, bo przerażają mnie kolejki w przychodniach - mówi Aleksander Bednarski z Lublina. - Kupuję w aptece coś bez recepty. Człowiek ratuje się jak może. Pani magister zawsze jakiś suplement doradzi, wyznaje nasz rozmówca. Podobnie uważa, wielu lublinian, którzy próbują się leczyć na własną rękę.
W sezonie największych przeziębień w niektórych przychodniach trudno dostać się nawet do lekarza rodzinnego. - W poniedziałek zadzwoniłam do przychodni, by zapisać się do lekarza rodzinnego, usłyszałam, że wolny numerek jest dopiero w czwartek. A lekarz nie przyjdzie szybko na wizytę, bo ma dużo przyjęć w przychodni. Kupiłam więc w aptece coś przeciwbólowego bez recepty i jakiś suplement diety na wzmocnienie - mówi pani Anna, mieszkanka Lublina.
Kupujemy suplementy i leki bez recepty, bo chcemy uniknąć kolejek do lekarza. Porad medycznych chętnie szukamy na forach internetowych.
- Mamy często utrudniony kontakt z lekarzem, musimy czekać długo na wizytę. Są kolejki - mówi Krzysztof Przystupa, wiceprezes Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. - Ludzie leczą się sami, bo każdy pomaga sobie jak może.
Suplementy diety czy popularne środki przeciwbólowe są łatwo dostępne. Możemy je kupić bez recepty w aptece, a także na stacji benzynowej, w drogerii, czy przez Internet. Do stosowania tych środków sugestywnie zachęcają nas reklamy.
10 tysięcy tyle suplementów diety kupimy w Polsce. W 2013 roku na rynek weszło 4 tys. nowych preparatów
- Ogłoszenia w prasie, radiu, telewizji, przekonują nas, że dany suplement diety wyleczy nas, pomoże zwalczyć chorobę - tłumaczy Przystupa.
Producenci parafarmaceutyków wręcz wmawiają nam potrzebę ich przyjmowania.
- W ubiegłym roku na rynek weszło około 4 tysięcy nowych suplementów diety. Obecnie jest ponad 10 tysięcy - mówi Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Warszawie. I dodaje: Skala sprzedaży tych preparatów jest olbrzymia.
- Jeżeli apteka znajduje się przy przychodni zdrowia, to więcej ludzi kupuje tam leki na receptę, ale w pozostałych aptekach "schodzą" głównie suplementy - zaznacza Krzysztof Przystupa.
Najczęściej kupujemy preparaty witaminowe na odporność, na wzmocnienie włosów i paznokci, środki odchudzające, preparaty na wzmocnienie serca, czy na problemy ze stawami. Specjaliści przypominają jednak, że suplementy diety to nie są leki i chorób nie wyleczą. - To środek spożywczy, który służy do uzupełnienia normalnej diety - mówi Piotr Pietura, kierownik działu żywności Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. - Konsumenci mylą suplementy diety z lekami. Często stosują je zamiennie z lekami, tymczasem suplementy są przeznaczone dla osób zdrowych - zaznacza.
- My lekarze nie mamy tak naprawdę żadnych danych naukowych na temat suplementów i ich skuteczności - mówi Wiotletta Szafrańska-Kocuń, kierownik przychodni przy ul. Nałkowskich w Lublinie.
Lekarze ostrzegają, by nie leczyć się na własną rękę. - Jeżeli łykamy kilka suplementów czy leków przeciwbólowych o podobnym składzie i podobnym działaniu, to możemy je przedawkować - mówi dr Jarosław Szponar, kierownik oddziału toksykologiczno-kardiologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy al. Kraśnickiej.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?