Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz pokonany na jego terenie. Start Lublin wygrał w Szczecinie z Kingiem

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Marcin Bielecki/PAP
Liam O'reilly (21 punktów i 4 asysty) oraz Jabril Durham (18 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek) wsparci przez Barreta Bensona (13 punktów i 14 zbiórek) poprowadzili Start Lublin do wygranej w Szczecinie z aktualnym mistrzem Polski 85:81.

W pierwszej kwarcie koszykarze Startu pokazali siłę w ofensywie. Kolejne akcje kończyli celnymi rzutami, a skuteczność z gry pod koniec tej części meczu wynosiła w pewnym momencie aż 70-procent. Nic więc dziwnego, że na taką grę czerwono-czarnych trudno było gospodarzom odpowiedzieć tym samym.

Po pięciu minutach gry i „trójce” Jakuba Karola goście prowadzili 14:7. Dwie minuty później z dystansu trafił Liam O'reilly i przewaga wynosiła już dziewięć punktów (21:12). Trafianie do kosza rozkładało się na sześciu zawodników lubelskiej ekipy.

Na początku drugiej kwarty pierwsze punkty, i to od razu trzy, zdobył również Trey Wade. Podopiecznym trenera Artura Gronka nie udało się jednak utrzymać tego poziomu gry w ataku. Skuteczność w pierwszych pięciu minutach drugiej części wyniosła zaledwie 30-procent. Co gorsza w grę czerwono-czarnych wdarło się dziwne rozprężenie, którego efektem były błędy własne, m.in. w prosty sposób wyrzucone piłki w aut. W 16. minucie Start miał już 10 strat!

Do tego zaczęły się kłopoty z faulami, bo szybko złapane przewinienia na początku kwarty sprawiły, że przedwcześnie na ławce musiał usiąść Michał Krasuski, a z trzema faulami grę w drugiej kwarcie kontynuował Tomislav Gabrić.

Gospodarze nie tylko odrobili straty, ale po dwóch „trójkach” rezerwowego Artura Łabinowicza wyszli na prowadzenie 37:30. Gospodarze mieli przewagę na ławce, bo rezerwowi Kinga zdobyli razem 29 punktów przy 10 rzuconych przez zmienników Startu.

Ale Artur Gronek dysponował piątką, która świetnie radziła sobie po obu stronach parkietach. - W drugiej połowie bardzo dobrze broniliśmy. Mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy kontynuować taką grę – podsumował Jakub Karolak.

Goście odzyskali prowadzenie pod koniec trzeciej kwarty. Szczecinianie nie potrafili odrobić strat, ponieważ nie trafili kilku łatwych rzutów. Natomiast w decydujących minutach nie zawiedli Durham, O'reilly oraz Benson i na niespełna dwie minuty przed końcem czerwono-czarni prowadzili 82:71.

To szósta wygrana Startu w siódmym meczu Orlen Basket Ligi. Do następnego spotkania o punkty lublinianie mają 10 dni. Wcześniej jednak zagrają kolejne spotkanie w rozgrywkach European North Basketball League (8 listopada w Danii z Svendborg Rabbits).

King Szczecin – Polski Cukier Start Lublin 81:85 (23:25, 17:15, 22:27, 19:18)

King: Udeze 13, Woodson 11, Łabinowicz 10, Meier 10, Mazurczak 9, Nowakowski 9, Cuthbertson 9, Dunn 8, Żmudzki 2, Borowski. Trener: Arkadiusz Miłoszewski

Start: O'Reilly 21, Durham 18, Benson 13, Gabrić 12, Karolak 11, Wade 6, Krasuski 2, Szymański 2, Pelczar, Put. Trener: Artur Gronek

Sędziowali: Marek Maliszewski, Tomasz Langowski, Paweł Pacek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski