„Kobierki” i lublinianki przed tym meczem sąsiadowały ze sobą w tabeli. KPR zajmował drugie miejsce, natomiast MKS trzecie. Różnica punktowa między nimi wynosiła zaledwie jedno oczko, co dodatkowo podgrzewało środową rywalizację.
Podopieczne trenerki Edyty Majdzińskiej pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 3. minucie, przy prowadzeniu gospodyń 1:0. Uczyniła to dokładnie Magda Więckowska. Za chwilę dwukrotnie z rzędu trafiła Magdalena Drażyk i kobierzyczanki odskoczyły na 3:1. Do wyrównania doprowadziła dopiero sześć minut później czeska rozgrywająca, Sara Kovarova (5:5).
Przez blisko kolejnych pięć minut żadnemu z zespołów nie udało się zdobyć gola, a niemoc w ofensywie przełamała dopiero Natalia Janas (6:5). W 16. minucie MKS, po dwóch bramkach Magdy Więckowskiej, po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie w tym starciu (7:6). Potem drużyny grały bramka za bramkę, jednak to team trenera Marcina Palicy był w 22. minucie na plus jeden (11:10).
Przy stanie 12:11 dla rywalek rzutu karnego nie wykorzystała Magda Balsam. Wyrównała co prawda w 26. minucie Chorwatka Stela Posavec, ale za chwilę KPR znowu miał zaliczkę dwóch trafień (14:12) i o przerwę na żądanie poprosiła wówczas lubelska trenerka. Rady nie pomogły, gdyż po powrocie na boisko szybko podwyższyła Oliwia Domagalska.
W ostatniej minucie pierwszej połowy, swojego pierwszego gola w barwach lubelskiego klubu zdobyła turecka skrzydłowa, Beyza Turkoglu. Wicemistrzyniom Polski nie udało się w końcówce przypilnować jednak Marioli Wiertelak, która przypieczętowała rezultat premierowej odsłony na 16:13 dla KPR-u.
– Wiedziałyśmy, że to obrona zadecyduje o wyniku. Na razie tracimy za dużo bramek. Jeśli poprawimy defensywę, będzie nam też łatwiej w ataku – mówiła dla Polsatu Sport po zakończeniu pierwszej połowy skrzydłowa MKS-u, Oktawia Płomińska.
Po zmianie stron szybko trafiła Anastasiya Melekestseva i sytuacja lublinianek stawała się coraz trudniejsza (13:17). W 37. minucie Ukrainka znowu pokonała golkiperkę MKS-u i ekipa z „Koziego Grodu” przegrywała już 15:20. Po czasie dla Edyty Majdzińskiej przyjezdne zmniejszyły nieco straty (17:20), a na kwadrans przed końcową syreną nadal miały trzy bramki do odrobienia (18:21).
Kontaktowego gola rzuciła w 50. minucie Aleksandra Tomczyk (23:24), ale za chwilę bramką odpowiedziała Macedonka, Zorica Despodovska (25:23). Po trafieniu Zuzanny Ważnej, KPR w 56. minucie był coraz bliżej końcowego triumfu (27:24). Biało-zielone nie były już w stanie dogonić ekipy z Dolnego Śląska, przegrywając ostatecznie 26:30.
– Nie wykorzystałyśmy gry w przewadze, a nasze rywalki zdobywały bramki, nawet grając w osłabieniu. Dziewczyny z Kobierzyc były dzisiaj lepsze – podkreśla Magda Więckowska, rozgrywająca 22-krotnych mistrzyń Polski.
Z pozytywów należy podkreślić powrót do gry Aleksandry Olek. To pierwszy mecz obrotowej w tym sezonie po operacji kolana i długiej rehabilitacji.
KPR Gminy Kobierzyce - MKS FunFloor Lublin 30:26 (16:13)
KPR: Kowalczyk, Chojnacka, Saltaniuk – Domagalska 4, Despodovska 3, Smolinh 3, Melekestseva 3, Buklarewicz 3, Drażyk 3, Ważna 3, Cygan 2, Wiertelak 2, Kozioł 2, Janas 1, Kucharska 1. Kary: 10 min. Trener: Marcin Palica
MKS: Wdowiak, Gawlik – M. Więckowska 6, Posavec 6, Balsam 5, Szynkaruk 3, Roszak 2, Kovarova 1, Płomińska 1, Tomczyk 1, Turkoglu 1, Masna, Andruszak, Olek, Noga, Achruk. Kary: 8 min. Trener: Edyta Majdzińska
Sędziowały: Sylwia Bartkowiak i Weronika Łakomy
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?