Dla podopiecznych trenerki Edyty Majdzińskiej potyczka w Nantes miała jedynie znaczenie czysto prestiżowe. Wicemistrzynie Polski już w poprzedniej kolejce straciły bowiem szansę na awans do ćwierćfinału LE.
Francuzki z kolei były już pewne wyjścia z grupy. gdyż korzystnie dla nich ułożyło się sobotnie starcie pomiędzy CS Glorią 2018 Bistrita-Nasaud i HSG Bensheim-Auerbach. Rumunki nie dały szans Niemkom, pokonując rywalki u siebie 33:24.
- Zdawaliśmy sobie doskonale sprawę, że ten ostatni mecz w Lidze Europejskiej będzie dla nas bardzo trudny, zwłaszcza, że w tym tygodniu byliśmy skoncentrowani na polskiej Superlidze - mówi Edyta Majdzińska, trenerka MKS FunFloor. - Do tego w składzie zabrakło kilku zawodniczek, które z różnych powodów nie przyjechały do Francji. Mimo przegranej patrzymy na to z dużą perspektywą i otwartą głową. Te zawodniczki, które chcą i potrafią, wyciągną z tego dużo wniosków. Początek był super i do 20. minuty walczyliśmy z Nantes, jak równy z równym. Potem ten wynik gdzieś się nam rozjechał - dodaje.
W niedzielnej konfrontacji w Nantes oba zespoły postawiły na ofensywę. Na początku starcia drużyny grały bramka za bramkę, a jako pierwsze na różnicę dwóch goli odskoczyły w 11. minucie przyjezdne (7:5). Trzy minuty później, po trafieniu Pauliny Masnej, MKS nadal miał dwubramkową zaliczkę (9:7).
Od tego momentu to gospodynie zdobyły jednak cztery gole z rzędu i w 19. minucie wygrywały 11:9. Ekipa z „Koziego Grodu” zdołała szybko wyrównać, aby na sześć minut przed zakończeniem pierwszej połowy ponownie prowadzić (14:13). Miejscową golkiperkę pokonała wówczas Magda Balsam. Francuski team znowu jednak podkręcił tempo, schodząc na przerwę przy prowadzeniu 19:15.
Po zmianie stron zespół Neptunes szybko podwyższył na 20:15, a w 39. minucie, gdy lubelską bramkarkę zaskoczyła Orlane Ahanda, był na plus siedem (25:18). Pięć minut później przewaga miejscowych wynosiła już dziesięć trafień (29:19), podobnie jak na dwanaście minut przed końcową syreną (33:23).
W 55. minucie swojego dziewiątego gola w tym starciu zdobyła Helene Gigstad Fauske, wyprowadzając swój zespół na najwyższe, jak do tej pory prowadzenie(37:25). Co ciekawe Norweżka grała do tej pory na 100-procentowej skuteczności. Do końca pojedynku biało-zielonym nie udało się już zdobyć gola, natomiast ich rywalkiuczyniły to dwukrotnie, wygrywając ostatecznie 39:25.
Neptunes Nantes – MKS FunFloor Lublin 39:25 (19:15)
Neptunes: Andre, Ryde – Fauske 9, Dupuis 5, Sajka 5, Grandveau 4, Ondono 4, Ahanda 4, Horacek 3, Ardouin 2, Finstad 1, Chagh 1, Bellec 1, Vollebregt, Stromberg. Kary: 2 min. Trener: Helle Thomsen
MKS: Gawlik, Wdowiak – Balsam 5, Masna 4, Roszak 4, Szynkaruk 3, M. Więckowska 3, Płomińska 2, Tomczyk 2, Posavec 1, Noga 1, D. Więckowska, Szczepaniak. Kary: 8 min. Trener: Edyta Majdzińska
Sędziowali: Sabien Weber i Denis Weinquin (Luksemburg)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?