MKS Lublin - Piotrcovia. Pierwsz w sezonie mecz mistrzyń u siebie

Piotrkowianki były autorkami jedynej niespodzianki w pierwszej kolejce spotkań. Drużyna doświadczonego trenera Henryka Rozmiarka niespodziewanie wywiozła komplet punktów z parkietu w Chorzowie. Piotrcovia wygrała 24:21, a do zwycięstwa poprowadził ją duet Agata Wypych – Katarzyna Piecaba, które rzuciły po 7 bramek.

Lublinianki zgodnie z planem wygrały w Jeleniej Górze, gdzie tylko przez pierwsze minuty miały niewielkie problemy z rywalkami. Później szybko uporządkowały grę i zapewniły sobie pierwsze punkty.

Zarówno jeleniogórzanki, jak i Piotrcovia nie zaliczają się do czołowych zespołów Superligi. – Dlatego te mecze nie będą jeszcze wyznacznikiem naszej formy. Dopiero spotkania z Elblągiem i Gdynią (odpowiednio 21 i 29 września – red.) pokażą, w jakim jesteśmy miejscu – uważa Edward Jankowski, trener lubelskich szczypiornistek.

Trzy mecze z rzędu w lubelskiej hali pozwolą kibicom mistrzyń Polski dobrze poznać zespół, do którego w lecie dołączyło siedem nowych zawodniczek. Sześć z nich zadebiutowało przed tygodniem (kołowa Joanna Drabik dopiero wraca po kontuzji do treningów). W sobotę na pewno będą czuły większą tremę, bo przyjdzie im po raz pierwszy zagrać przed lubelską publicznością.
– Gra w lubelskiej drużynie jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Cieszę się, że zdecydowałam się przyjść do tego zespołu – przyznaje Honorata Syncerz, jedna z trzech zawodniczek, które do Lublina trafiły z KSS Kielce.

W składzie MKS w sobotę zabraknie bramkarki Aleksandry Baranowskiej, która na rozgrzewce przed meczem w Jeleniej Górze skręciła kostkę. Ale gotowe do gry będą podstawowe golkiperki: Weronika Gawlik i Ekaterina Dzhukeva. Naprzeciwko nich stanie była bramkar-ka lubelskiej drużyny Justyna Jurkowska.

Kibice, którzy wybierają się w sobotę (godz. 17 ) do hali Globus, muszą pamiętać, że w tym sezonie wejście do hali znajdować się będzie od strony stoku narciarskiego. Po raz pierwszy bilety na mecz MKS można nabyć przez internet (szczegóły na stronie klubowej).