Przed meczem lublinianki zostały strącone z podium przez Piotrcovię Piotrków Trybunalski. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego dopisały sobie punkt po przegranej w rzutach karnych z wiceliderkami z Kobierzyc. Tym samym wyprzedziły MKS dzięki wygranej z mistrzyniami Polski z końcówki grudnia. Poziom motywacji podopiecznych Kima Rasmussena w Elblągu musiał ulec wzrostowi, tym bardziej że pojawiła się okazja na odrobienie jednego oczka straty do "Kobierek".
Szczypiornistki z Lublina jednak nie zdominowały parkietu. Pierwszy gol padł dopiero w czwartej minucie. Wynik otworzyła rozgrywająca z Elbląga, Joanna Waga. Szybko wyrównała Aleksandra Olek, ale po chwili ponownie trafiła Waga. Dwie bramki dołożyła Milica Rancic i w szóstej minucie gospodynie prowadziły 4:1.
Trzybramkowa przewaga miejscowych utrzymywała się do jedenastej minuty. Wówczas po szybkich trafieniach Marty Gęgi, Djurdjiny Malovic i Joanny Gadziny lublinianki wyrównały, a trener elblążanek, Andrzej Niewrzawa poprosił o czas. Po wznowieniu gry szczypiornistki Startu odzyskały prowadzenie za sprawą trafienia Nikoli Szczepanik i skutecznie wykonanego rzutu karnego Milicy Rancic. Gdy minął pierwszy kwadrans spotkania, kolejną bramkę na swoje konto zapisała Szczepanik i biało-zielone wróciły do punktu wyjścia.
Między 18. a 26. minutą mistrzynie Polski trafiły do siatki czterokrotnie przy tylko jednym trafieniu gospodyń. Po dwa gole zdobyły Marta Gęga i Magda Balsam. Tym samym przyjezdne doprowadziły do remisu 10:10. Obydwa zespoły dołożyły po jednej bramce, a chwilę przed syreną sygnalizującą koniec pierwszej części spotkania lublinianki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie. Celny rzut na 12:11 dla biało-zielonych należał do Magdy Balsam.
Na początku drugiej odsłony miejscowe wyrównały dzięki bramce Alony Shupyk. Później punktowały skrzydłowe z Lublina. Swoje pierwsze trafienia zaliczyły Dagmara Nocuń, Natalia Nosek i wracająca po kontuzji Patrycja Królikowska. W międzyczasie znów do siatki trafiła Shupyk i przyjezdne prowadziły 16:13. Długo jednak nie cieszyły się z prowadzenia.
Zanim upłynęła 42. minuta, znów na prowadzenie wyszły zawodniczki z Elbląga. Po dwie bramki zdobyły niezwykle skuteczne Rancic i Shupyk, a jednego gola dołożyła Waga. W tym czasie podopieczne Kima Rasmussena umieściły w piłkę w bramce tylko raz i przegrywały 17:18. Trener przyjezdnych poprosił o czas.
Lublinianki odzyskały prowadzenie dopiero w 51. minucie przy stanie 20:19. Korzystnego wyniku z rąk już nie wypuściły. Mecz zakończył się wynikiem 25:22 dla zespołu gości.
EKS Start Elbląg - MKS Perła Lublin 22:25 (11:12)
EKS: Pająk, Kepesidou - Rancic 6, Shupyk 5, Waga 3, Szczepanik 3, Świerczek 3, Bojicic 1, Agovic 1. Kary: 6 min. Trener: Andrzej Niewrzawa
MKS: Gawlik, Razum, Wdowiak - Gęga 6, Królikowska 5, Balsam 3, Nosek 3, Nocuń 2, Anastacio 2, Szarawaga 1, Malovic 1, Gadzina 1, Olek 1. Kary: 12 min. Trener: Kim Rasmussen
ZOBACZ TAKŻE:
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?