Motor i Lechia sezon rozpoczęły od zwycięstw. Lublinianie wygrali 3:2 z Zagłębiem Sosnowiec, a Lechia 4:2 w Głogowie z Chrobrym. Hat-tricka dla gdańszczan w tamtym meczu zdobył sprowadzony latem z Wisły Kraków Luis Fernández. To on miał być głównym zagrożeniem dla Motoru ze strony Lechii.
Hiszpan próbował zaskoczyć Łukasza Budziłka w 12. minucie pojedynku. Na pierwszy rzut oka jego uderzenie z linii szesnastego metra nie wyglądało groźnie, ale niezbyt pewnie zachował się w tej sytuacji golkiper gości. Piłka wyleciała z rąk bramkarza Motoru, trafiła w poprzeczkę, a następnie wylądowała na rzucie rożnym.
W odpowiedzi głową uderzał kapitan lublinian, Rafał Król. Groźniej wyglądała jednak sytuacja przyjezdnych z 24. minuty. Wszystko kilkudziesięciometrowym podaniem z własnej połowy za linię obrony rywala zainicjował Filip Wójcik. Błąd popełnił defensor Lechii, Dominik Piła. Futbolówkę natomiast przejął Piotr Ceglarz, który popędził w kierunku linii końcowej boiska i dośrodkował na wbiegającego w światło bramki Michała Króla. Pomocnik Motoru zdołał sięgnąć nieco niedokładnego zagrania i uderzyć, lecz niecelnie.
Celnie, z obrębu pola karnego, w kierunku bramki Motoru strzelał za to Miłosz Szczepański. Budziłek nie miał jednak większych kłopotów i pewnie wyłapał tę próbę. Była to jedna z ostatnich akcji w pierwszej połowie widowiska.
Na Polsat Plus Arenie w Gdańsku piątkowego wieczoru zasiadło osiem tysięcy kibiców. W tym kilkusetosobowa grupa fanów z Lublina, którą na starcie drugiej odsłony trener Gonçalo Feio uraczył dwoma zmianami w składzie. Posiadającego na swoim koncie żółty kartonik stopera, Sebastiana Rudola, zastąpił Bartosz Zbiciak, a za Kamila Wojtkowskiego wszedł Bartosz Wolski. W 69. minucie z dystansu uderzał Michał Król. Był to pierwszy strzał w światło bramki piłkarzy Motoru. 18-letni Antoni Mikułko nie miał z nim żadnych problemów.
Ostatni kwadrans otworzyły dwie próby dystansowe Lechii. Pierwszą oddał Rifet Kapić, drugą Jan Biegański. Chwilę później o uderzenie pokusił się też Fernández. Bramkarz przyjezdnych nie musiał interweniować jednak ani razu.
Wszystko wskazywało, że spotkanie zakończy się remisem, lecz w doliczonym czasie gry po szarży lewą stroną na przedpole piłkę zagrał Mariusz Rybicki. Tam wbiegał już Bartosz Wolski, który z linii pola karnego, technicznym strzałem, pewnie umieścił ją w siatce. Motor wygrał w Gdańsku i po dwóch meczach ma na swoim koncie sześć punktów.
Lechia Gdańsk – Motor Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Wolski 90+
Lechia: Mikułko – Piła, Brzęk, Neugebauer, Kałahur, Biegański, Diabate, Fernandez, Szczepański (72 Kapić), Sezonienko (72 Conrado), Zjawiński. Trener: Szymon Grabowski
Motor: Budziłek – Szarek. R. Król, Wójcik, Wełniak (57 Śpiewak), Rudol (46 Zbiciak), Wojtkowski (46 Wolski), Luberecki, M. Król, Scalet (76 Lis), Ceglarz (72 Rybicki). Trener: Gonçalo Feio
Żółte kartki: Fernández, Piła – Rudol, R. Król, Śpiewak
Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?