Myśliwiec rozbił się w lasach parczewskich. Terytorialsi ruszyli pilotowi na pomoc

Po awarii myśliwiec spada w lasy parczewskie, gdzie nie brak bagien i rozlewisk. Naoczni świadkowie informują, że widzieli opadający spadochron. Rozpoczyna się walka z czasem. Trzeba jak najszybciej odnaleźć miejsce upadku samolotu, załogę statku, udzielić pomocy poszkodowanym i zabezpieczyć teren. Do działań wchodzą żołnierze Naziemnych Zespołów Poszukiwawczo – Ratowniczych Wojsk Obrony Terytorialnej.

To scenariusz ćwiczeń, w których w czwartek wzięła udział 2 Lubelska Brygad Obrony Terytorialnej. Informację o wypadku żołnierze z NZPR otrzymali rano. Niezwłocznie udali się na miejsce „wypadku”.

- WOT pełni ważną rolę w systemie poszukiwania i ratownictwa lotniczego Naziemne Zespoły Poszukiwawczo-Ratownicze to jeden z elementów systemu zarządzania kryzysowego Wojsk Obrony Terytorialnej – informuje kpt. Damian Stanula, oficer pasowy lubelskich terytorialsów.

NZPR-y przeznaczone są do niesienia pomocy załogom i pasażerom statków powietrznych, które uległy awarii. Terytorialsów w poszukiwaniach wspierało kilkudziesięciu żołnierzy 23 batalionu lekkiej piechoty. Celem ćwiczenia było sprawdzenie oraz doskonalenie NZPR, współdziałanie z innymi rodzajami sił zbrojnych, służbami oraz organami administracji samorządowej.

- Zasadniczy skład zespołu to pięciu żołnierzy, ale w zależności od potrzeb może być on rozbudowany. Na wyposażeniu NZPR znajdują się, m.in. środki transportu samochody i pojazdy typu quad, nokto i termowizyjne urządzenia obserwacyjne, urządzenia do nawigacji, środki medyczne oraz oświetlenia sygnalizacyjne – wyjaśnia kpt. Damian Stanula.

Obecnie w WOT służy blisko 26 tys. żołnierzy.