18 marca klubu wydał oświadczenie, w którym informował o dramatycznej sytuacji, w jakiej się znalazł. Czytaliśmy w nim: „Ze względu na brak funduszy nad naszym klubem zebrały się czarne chmury”. – Był to efekt wycofania się jednego ze sponsorów, mimo wcześniej złożonych nam deklaracji. Znaleźliśmy się w trudnym położeniu – wyjaśnia prezes Chełmianki, Grzegorz Gardziński.
Rozpoczęło się ratowanie klubu z prawie 70-letnią historią. Podczas domowego spotkania z Unią Tarnów, które odbyło się 20 marca, zbiórkę na następny, wyjazdowy mecz ligowy, rozpoczęli kibice. Inicjatywa piękna, symboliczna, ale wiadomym było, że potrzeba działań na większą skalę. Przyszły i takie.
– Dzięki prezydentowi Chełma, Jakubowi Banaszkowi, udało nam się wyprostować całą sytuację. Bez jego pomocy byłoby to bardzo trudne, dlatego jesteśmy mu ogromnie wdzięczni. Dostaliśmy z jego strony także deklarację dalszego wsparcia – wyjaśnia Grzegorz Gardziński.
Z biegiem czasu przyszły kolejne kroki. Pod koniec kwietnia podjęto uchwałę w sprawie utworzenia spółki „Chełmski Klub Sportowy Sp. z o. o.”. – W tym lub kolejnym tygodniu zostanie ona zgłoszona u notariusza. Co zmieni jest utworzenie? Trzeba będzie ocenić w praktyce. Jeśli jednak funkcjonować w niej będą zarówno siatkówka jak i piłka nożna, a miasto jako właściciel będzie sprawować bezpośrednią pieczę, może to przynieść korzyści – wierzy prezes Chełmianki.
Klub wyszedł na prostą i teraz może skupić się przede wszystkim na aspektach sportowych. Do końca rozgrywek trzecioligowych zostało pięć kolejek. Chełmianka z dorobkiem 57 punktów zajmuje obecnie 4. miejsce. Do lidera (Siarki Tarnobrzeg) traci jednak tylko trzy oczka. – Rok temu zakończyliśmy sezon na 2. miejscu. W tym sezonie również walczymy o jak najwyższą pozycję, ale presji awansu ze strony zarządu czy miasta nie ma. Kibice oczywiście by tego chcieli i my jako zarząd również. Byłoby to zwieńczenie dwudziestu lat naszej pracy. Zbudowaliśmy w miarę mocny zespół. Walczymy o kolejne zwycięstwa, ale mamy w sobie wiele pokory. Zdajemy sobie sprawę, jakie mamy możliwości finansowe i jakim budżetem dysponujemy – tonuje nastroje prezes.
Na ewentualny awans formalnie trzeba być jednak gotowym. – Tak jak wspominałem, presji nie ma, ale w poniedziałek złożyliśmy dokumenty ubiegające się o licencję na grę zarówno w eWinner 2. Lidze jak i 3. lidze – mówi Grzegorz Gardziński.
Wszystko zatem w nogach piłkarzy, którzy mimo trudności w imponującym stylu już udowodnili swoją klasę na boisku. – Chyba to wszystko wpłynęło pozytywnie na drużynę, bo wyniki są dobre – ocenia trener Chełmianki, Tomasz Złomańczuk.
Pomagać na finiszu może fakt, że chełmianie nie czują na sobie obowiązku awansu. – Na pewno pod presją gra się dużo ciężej. My jej nie mamy. Sportowo natomiast nie jesteśmy słabsi od innych ekip z czołówki. Z większością z nich wygraliśmy. Będziemy chcieli zająć jak najwyższe miejsce. Mamy solidną grupę zawodników o dobrych umiejętnościach i na pewno stać ich, aby do końca grać o awans – twierdzi szkoleniowiec.
Kłopoty są natomiast inne. – Jest trudno, bo mamy w kadrze tylko dziewiętnastu zawodników z czego dwóch jest kontuzjowanych. Zostaje nas zatem siedemnastu. Dodatkowo na tym etapie rozgrywek w każdym meczu ktoś pauzuje za kartki – wyjaśnia trener.
W najbliższym spotkaniu, które odbędzie się 21 maja, Chełmianka zagra na wyjeździe z Orlętami Radzyń Podlaski.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?