Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie ma w tej chwili żadnego niekontrolowanego przewozu zboża na teren Polski", zapewnia protestujących wojewoda

Anna Chlebus
KMP Chełm zdj. ilustracyjne
- Nie ma w tej chwili żadnego niekontrolowanego przewozu zboża na teren Polski – powiedział w piątek (9 czerwca) wojewoda lubelski Lech Sprawka, odnosząc się do kolejnego protestu rolników na drodze do przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku.

Jak podaje PAP, w piątek (9 czerwca) o godz. 10 rolnicy rozpoczęli kolejny protest na drodze do przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku, który polega na blokowaniu ruchu ciężarowego i potrwa aż do północy w poniedziałek.

- Nie ma w tej chwili żadnego niekontrolowanego przewozu zboża na teren Polski – zastrzegł Lech Sprawka podczas briefingu prasowego.

Zwrócił również uwagę na ostatnią decyzję Komisji Europejskiej, która sprawiła, że "do połowy września jest całkowity zakaz dopuszczenia do obrotu czterech podstawowych zbóż na terenie Polski" a przez Polskę "tylko przejeżdża zboże w tranzycie, albo do państw trzecich, albo do innych państw Unii Europejskiej". Przypomniał, że wyjątkiem jest pięć państw UE (Polska, Bułgaria, Rumunia, Węgry i Słowacja), w których obowiązuje unijna regulacja zakazująca obrotu zbożem z Ukrainy. Wskazał także, że do 5 czerwca obowiązywała wcześniejsza decyzja Komisji mówiąca, że zboże zakontraktowane przed 2 maja może być dopuszczone do obrotu. Obecne brzmienie rozporządzenia eliminuje ten zapis.

Wojewoda poinformował, że jest w kontakcie z przewodniczącym zgromadzenia w Dorohusku i zapowiedział, że jeszcze dziś spotka się z protestującymi.

W piątek minister rolnictwa Robert Telus odniósł się do ostatnich protestów rolników na granicy, którzy tłumaczą swoje niezadowolenie m.in. niskimi cenami zbóż. Telus wyjaśnił, że w tym roku pomoc państwa jest wyjątkowo duża i "jeszcze nigdy w historii rolnicy nie otrzymali takiej pomocy od państwa". Koszty hektara uprawy pszenicy, tj. uprawy pola, siewu, oprysków, nawozów, zbioru, kształtują się na poziomie od 4 do 5 tys. zł. Średni plon tego zboża w naszym kraju wynosi 5,5 ton z ha. Państwo dopłaca do hektara pszenicy ponad 3 tys. zł, 500 zł do nawozów; 200 zł wynosi dopłata do paliwa, a dopłaty bezpośrednie - średnio ok. 1000 zł.

- To rolnik już uzyskuje ok. 4,7 tys. zł. Jeżeli sprzeda średnio 5,5 ton po 800 zł - to wyniesie 4,4 tys. zł. Dodając 4,7 tys. zł do 4,4 tys. zł, to jego przychód wyniesie ponad 9 tys. zł - wyliczał minister. Jak ocenił, oznacza to, że uprawa jest opłacalna i nie może to być powodem do protestów. "To pokazuje, że jest to protest polityczny, a nie merytoryczny - stwierdził Telus w rozmowie z PAP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski