Nie wolno być czarną owcą, czyli jak nie dać się hejtowi

Jakie wnioski płyną z projektu? O tym powiedziała „Kurierowi” dyrektorka V LO Beata Jezierska.

- Temat hejtu w naszej szkole przeniósł się na forum klas i był żywo komentowany. Wniosek główny jest taki, że ofiara hejtu nie może zostać sama. W naszej szkole młodzież ma do dyspozycji dwóch świetnych specjalistów: pedagoga specjalnego i psychologa, którzy na bieżąco udzielają pomocy. 3- Uczeń musi reagować szybko, musi wiedzieć, że nie jest tu sam – podsumowuje Beata Jezierska.

Na konferencji kończącej projekt głos zabrał m. in. Jakub Romaneczko z Katedry Psychologii Rozwojowej KUL.

- Hejt ze swej natury jest tworem internetowym. To przemoc, bo dąży do tego, by kogoś poniżyć i wyrządzić krzywdę. Hejt ma rozległy charakter – bo komentarz, czy seria komentarzy może trafić do wielu, nie mamy nad tym kontroli – wyjaśniał naturę zjawiska hejtu ekspert.

Dorota Skałecka terapeuta zajęciowy, przedstawiła natomiast młodzieży „receptę na hejt”.

- Praca nad poczuciem własnej wartości, szukanie tego co dobre i szukanie swoich mocnych stron – zaznaczała Skałecka i mówiła, że zawsze warto jest szukać pomocy wśród specjalistów.

- Najgorsza metoda, to wdawanie się w pyskówki internetowe. Plotkami po prostu nie warto się przejmować, jeśli jednak uderzają w nas mocno to warto po prostu zgłosić się na policję. Jeśli tego nie robimy, to hejter może czuć się bezkarny, a nie powinien – wyjaśniała młodzieży szkolnej Skałecka.

Monika Baranowska, pedagog specjalny, zwracała uwagę również na to, że ofiarami hejtu padają osoby z niepełnosprawnością.

- To osoby ufne, a ufając innym jesteśmy bardziej narażeni na to, że zostaniemy skrzywdzeni. Miałam przypadek ucznia, który stawił się na komisji wojskowej. Potem przyszedł i pytał, dlaczego się z niego śmiano? Bardzo ciężko jest na takie pytanie odpowiedzieć – mówiła Monika Baranowska dodając, że hejt, który wylewa się na osoby z niepełnosprawnością dotyka także ich rodzin. - To oni stoją na pierwszej linii frontu - uzupełniała.

W projekt „Czarna Owca” zaangażowanych było siedmioro licealistów (w tym sześcioro z V LO), a także dwóch nauczycieli nadzorujących ich prace.