Cała sprawa ujrzała światło dzienne dzięki interpelacji skierowanej przez radną PiS Małgorzatę Suchanowską do prezydenta Lublina. Radna zwraca się do Krzysztofa Żuka z prośbą o „wyjaśnienie w sprawie nieprawidłowości w naliczaniu dodatku motywacyjnego w Zakładzie Trolejbusowym, zarządzanym, przez MPK Lublin”.
O co chodzi w tej w sprawie wyjaśnia nam pismo dołączone do interpelacji. Jest to wniosek do PIP o przeprowadzenie kontroli w MPK złożony przez byłego pracownika ZT.
- W związku z tym, że byłem pracownikiem ZT i przewodniczącym związku zawodowego zostałem poproszony przez pracowników, którzy są pokrzywdzeni o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy. Obawiając się reperkusji ze strony kierownictwa zakładu pragną oni pozostać anonimowi – brzmi fragment jego pisma do PIP.
Dalej były pracownik wylicza nieprawidłowości przy naliczaniu dodatku motywacyjnego. Ale zanim o tym, należy wyjaśnić w oparciu o jakie kryteria taki dodatek jest naliczany. A kryteria są trzy: zużycie energii elektrycznej, przepracowany czas pracy i jakość pracy. - Naliczenie dodatku motywacyjnego dokonywane jest przy wykorzystaniu aplikacji systemu informatycznego Taran, do którego zaciągane są dane z danego miesiąca rozliczeniowego dotyczące czasu pracy i absencji każdego kierowcy. Kryterium zużycia energii elektrycznej rozliczane jest na podstawie comiesięcznych danych zużycia energii przekazywanych z Wydziału Sieci i Podstacji. Ocena jakości pracy dokonywana jest przy uwzględnieniu: kar regulaminowych nałożonych na danego kierowcę, pracy w ubraniu służbowym, zasadności nadesłanych skarg, zawinionych kolizji oraz dyspozycyjności pracownika – wyjaśnia Weronika Opasiak, rzecznik prasowy MPK Lublin i zaznacza, że stopień spełnienia przez danego pracownika w/w kryteriów, decyduje o wysokości wypłacanego dodatku motywacyjnego. A zatem kierowca, który spełni trzy kryteria może dostać 700 zł brutto dodatku motywacyjnego za dany miesiąc.
A teraz o rzekomych nieprawidłowościach z tym związanych. – W sierpniu br. pracownik spełnił wszystkie wymagane kryteria uprawniające go do otrzymania dodatku motywacyjnego, a mimo to kierownik zakładu nie zlecił wypłaty mu należnego dodatku – wskazuje były pracownik w piśmie do PIP.
– Kolejnym przykładem łamania przepisów przez kierownika jest kierowczyni, która dość często przebywa na zwolnieniu lekarskim, i mimo to zostaje jej naliczany dodatek motywacyjny, co jest sprzeczne z obowiązującym zarządzeniem, które nie przewiduje takiej sytuacji – zaznacza były pracownik.
Dodaje przy tym, iż problem ten nie dotyczy tylko jednej osoby, a wielu, pracowników w MPK Lublin, a atmosfera w Zakładzie Trolejbusowym do dobrych nie należy.
– Istniejąca w naszym przedsiębiorstwie atmosfera zastraszania i nieufności powoduje, że pracownicy obawiają się mówić głośno o nieprawidłowościach stosowanych przez kierownika zakładu ze względu na możliwe konsekwencje – stwierdza były pracownik.
Co na to MPK?
- Z uwagi na brak wskazania osób których opisana sytuacja miałaby dotyczyć, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować i sprawdzić. Ze strony kierownika Zakładu Trolejbusowego otrzymaliśmy natomiast zapewnienie, że wszyscy pracownicy oceniani są w oparciu o ustalone z góry kryteria wynikające z systemu motywacyjnego, a opisana w piśmie sytuacja nie miała miejsca – tłumaczy Weronika Opasiak.
A jak do problemu odnosi się adresat interpelacji radnej Suchanowskiej?
- Kwestie te pozostają poza kompetencjami prezydenta Lublina. Organem kontrolnym dla spółki jest Rada Nadzorcza, a kwestie na linii pracodawca-pracownik rozstrzyga Państwowa Inspekcja Pracy – mówi Justyna Góźdź z biura prasowego ratusza.
Ale rzekome nieprawidłowości przy dodatku motywacyjnym to nie są jedyne zarzuty dotyczące kwestii finansowych, jakie pracownicy kierują wobec MPK. Rok temu głośno było o billboardzie, który zawisł przy ul. Wolskiej. Mogliśmy się z niego dowiedzieć, że MPK mało płaci kierowcom. Mało, czyli 19 zł brutto. "Stawka minimalna - odpowiedzialność maksymalna" - wieścił billboard.
Do redakcji "Kuriera" zgłosił się wówczas kierowca lubelskiego MPK alarmując nas, że zarobki w miejskiej spółce są zdecydowanie za niskie w porównaniu z odpowiedzialnością, którą ponoszą pracownicy.
- Dostajemy 19 zł za godzinę brutto, a jeśli cokolwiek się wydarzy - wina spada na nas. Pracujemy po 10 godzin przez 6 dni w tygodniu . Często wychodzę do pracy o 4 nad ranem, a wracam o 4 po południu. Jem obiad i idę spać. A gdzie czas dla rodziny? Nasze przemęczenie przyczynia się do wypadków i kolizji - skarżył się wówczas kierowca MPK.
Obecnie najniższa stawka za godzinę to 22 zł, a od 1 stycznia będzie to 25,4 zł.
- Afera w teleturnieju Milionerzy. Lublinianin pozwał twórców słynnego programu
- Łączy nas krew, która ratuje życie. Dawcy otrzymali odznaczenia. Zobacz zdjęcia
- Niedzielna giełda staroci na placu Zamkowym w Lublinie. Zobacz zdjęcia
- Praca wre na budowie obwodnicy Chełma na S12. Postęp prac jest już widoczny
- Prezydent Chełma Jakub Banaszek podsumował pięć lat swojej kadencji
- Wydział Politologii i Dziennikarstwa UMCS ma już 30 lat! Zdjęcia
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?