Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewielu chętnych do podjęcia pracy przy zwalczaniu epidemii w ramach nakazów wojewody lubelskiego

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Karol Makurat/zdjęcie ilustracyjne
Słaby odzew ma apel wojewody lubelskiego do personelu medycznego. Chodzi o to, by medycy zgłaszali swoją chęć pracy przy bezpośrednim zwalczaniu epidemii zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Na razie można ich policzyć na palcach jednej ręki.

Niecałe dwa tygodnie temu wojewoda lubelski zwrócił się z prośbą do lubelskich lekarzy, pielęgniarek i fizjoterapeutów, aby podjęli się pracy przy bezpośrednim zwalczaniu epidemii. Chodzi o tzw. nakazy pracy czyli skierowania do pracy w konkretnym miejscu wyznaczonym przez wojewodę. Okazuje się, że zainteresowanie wśród personelu medycznego jest dosyć słabe.

- U nas zgłosiło się dwóch chętnych, są to lekarze stomatolodzy. Podejrzewam, że mogą zostać skierowani do pracy z zakażonymi pacjentami, którzy wymagają leczenia stomatologicznego - informuje Leszek Buk, prezes Lubelskiej Izby Lekarskiej.

I zaznacza, że tak małe zainteresowanie związane jest z brakiem odpowiednich zachęt.

- Myślę, że nie będzie zgłoszeń, bo tak ryzykowana praca nie wiąże się z żadnymi konkretnymi bonusami ze strony państwa, a za to wymaga dużej odpowiedzialności - dodaje Buk.

Podobnie uważa przewodniczący izby pielęgniarek w Lublinie. - Nie ma żadnego odzewu. Z tego co wiem, to nikt w Lublinie, ani w regionie nie zgłosił się dobrowolnie do pracy przy epidemii w ramach nakazu wojewody. W tej ofercie nie ma żadnych propozycji finansowych, ani sprecyzowanych warunków umowy, jak np. czas, miejsce takiego nakazu - wyjaśnia Andrzej Tytuła, przewodniczący Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Lublinie.

I dodaje, że pomysłem na rozwiązanie tej sytuacji może być kontakt z urzędami pracy. - Mamy około stu bezrobotnych pielęgniarek i położnych, które szukają pracy. Być może któraś z nich się zdecyduje w takiej sytuacji. Liczę na to, że przemyślanymi krokami uda się zachęcić pielęgniarki i położne z woj. lubelskiego - dodaje Tytuła.

W całej Polsce do pracy przy epidemii w ramach nakazów pracy zgłosiło się około 200 chętnych fizjoterapeutów. Ilu z naszego regionu? - W woj. lubelskim nikt się nie zgłosił - odpowiada Jarosław Napiórkowski, szef lubelskiego oddziału izby fizjoterapeutów.

Zapytaliśmy rzeczniczkę wojewody, ilu pracowników personelu medycznego zareagowało na ostatni apel wojewody z 17 kwietnia. Jednak precyzyjnych liczb nie otrzymaliśmy. - W związku z pytaniami zgłaszanymi przez środowisko medyczne, przez Ministerstwo Zdrowia został opracowany materiał precyzujący kwestie, które budziły wątpliwości. Zakładamy, że po zapoznaniu się z tym materiałem, środowisko medyczne będzie mogło już konkretnie odnieść się do naszego apelu. W dalszym ciągu czekamy zatem na zgłoszenia - odpowiedziała w mailu Agnieszka Strzępka, rzecznika wojewody lubelskiego.

Przypomnijmy, że jeszcze przed apelem, na początku kwietnia wojewoda skierował do pracy pierwszych jedenastu lekarzy. Trafili oni na oddziały w Szpitalu Neuropsychiatrycznym oraz w biłgorajskim szpitalu. Skierowaniu do pracy niosącej ryzyko zakażenia przy zwalczaniu epidemii nie podlegają m.in. osoby powyżej 60 lat, kobiety w ciąży, osoby samotnie wychowujące dziecko w wieku do 18 lat, osoby wychowujące dziecko w wieku do 14 lat oraz osoby wychowujące dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski