Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noc Kultury w Lublinie: Teatr Muzyczny pękał w szwach

Andrzej Z. Kowalczyk
„Więzienne tango” z musicalu „Chicago” – prawdziwa kulminacja wieczoru
„Więzienne tango” z musicalu „Chicago” – prawdziwa kulminacja wieczoru materiały teatru
Ilość i różnorodność wydarzeń artystycznych zaproponowanych na tegoroczną Noc Kultury sprawiały, że należało sporządzić bardzo precyzyjny plan poruszania się po mieście, od wydarzenia do wydarzenia, albo zdać się na los i "zaliczać" to, co akurat znajdzie się na trasie wędrówki. Nie wiem, ilu lublinian wybrało ten pierwszy, a ilu drugi sposób, ale dla recenzenta Kuriera jeden z punktów programu był niejako obowiązkowy. To Teatr Muzyczny, bowiem sprawowany przez nas patronat medialny nakazuje śledzenie, co w owej placówce dzieje się na co dzień, ale również przy takich jak ta, świątecznych okazjach.

Lublin: Noc Kultury 2011 (WIDEO, ZDJĘCIA, RELACJA)

Nie będę zresztą ukrywać, że do Teatru Muzycznego wybrałbym się nawet bez tego patronackiego obowiązku. Koncert "Usta milczą, dusza śpiewa…" pod muzycznym kierownictwem Agnieszki Tyrawskiej-Kopeć i w reżyserii Tomasza Janczaka - tym razem zaprezentowany w dwóch oddzielnych odsłonach - lubię i cenię, i chętnie odświeżyłem sobie wrażenia z premiery. W tym uznaniu nie jestem bynajmniej odosobniony - koncert ów jest bowiem największym frekwencyjnym hitem teatru. Zdobycie nań biletu to na co dzień zadanie z gatunku "mission impossible". Biorąc pod uwagę zarówno ten fakt, jak też doświadczenia z poprzednich odsłon Nocy Kultury, można było zakładać, że widownia teatru będzie wypełniona do ostatniego miejsca. A okazało się, że zainteresowanie obydwoma sobotnimi koncertami przerosło chyba oczekiwania. Kolejki chętnych, ustawiające się na długo przed ich rozpoczęciem, wręcz zablokowały cały gmach, a miejsc zabrakło nawet na tzw. "dostawkach". Teatrowi Muzycznemu towarzyszę od kilku dziesięcioleci, ale po raz pierwszy widziałem tak wypełnioną jego salę.

Mam wrażenie, iż taka frekwencja, a także bardzo gorące przyjęcie obydwu koncertów, miały wpływ na ich artystyczny wyraz. Niektóre fragmenty były nawet lepsze niż na premierze. Na przykład mazur ze "Strasznego dworu", na który narzekałem w popremierowej recenzji, tym razem był o wiele bardziej - powiedzmy - energetyczny. A już wręcz naładowany energią był cały drugi, musicalowy koncert. Od fragmentu z "Upiora w operze", poprzez nieśmiertelne przeboje zespołu ABBA, najpopularniejsze "numery" z "Grease", "West Side Story" i "Wesołej wdówki", aż po "Więzienne tango" z musicalu "Chicago" temperatura rosła. Ten ostatni fragment okazał się prawdziwą kulminacją obydwu odsłon tego wieczoru. W czym wielką zasługę mają występujące jako solistki: Mariola Drozd, Malina Kęsicka, Barbara Królikowska, Monika Rej, Magdalena Rembielińska i Natalia Skipor, które stworzyły tu wyraziste, pełne sex appealu role.

Teatr Muzyczny udanie zaistniał w programie tegorocznej Nocy Kultury. Już jestem ciekaw, co pokaże za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski