Nowoczesny sprzęt w SPSK nr 4. Operacje głowy bardziej precyzyjne

W środę, 28 lutego na zorganizowanej konferencji prasowej opowiedziano o jednej z pierwszych operacji przeprowadzonej w Klinicznym Oddziale Neurochirurgii i Neurochirurgii Dziecięcej w Lublinie z wykorzystaniem nowoczesnego aparatu USG wraz z tomografem śródoperacyjnym z systemem neuronawigacji i oprogramowaniem do rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki sprzętowi pacjenci z m. in. guzami mózgu będą operowani w sposób bardziej precyzyjny i bezpieczny, ze zminimalizowanym ryzykiem groźnych powikłań, w tym niedowładów.

– Nowa aparatura, którą dysponujemy daje nam możliwość wykonania zabiegów, które wcześniej były dużo trudniejsze i zazwyczaj kończyły się niepełnym usunięciem zmian, ze względu na związane z tym ryzyko. Tak też było w przypadku jednej z pierwszych pacjentek, której guz był położony w pobliżu dróg nerwowych odpowiedzialnych za ruch kończyn. To obszar trudniej dostępny dla nas ze względu na ryzyko uszkodzeń neurologicznych – mówi prof. dr. hab. Radosław Rola, kierujący Klinicznym Oddziałem Neurochirurgii i Neurochirurgii Dziecięcej SPSK Nr 4.

Nowy system USG środoperacyjnego połączonego z neuronawigacją, lekarz przyrównuje do systemu nawigacji samochodowej, z tym, że ukazującej wnętrze danego organu.

– W oparciu o badania diagnostyczne robimy model 3D mózgu pacjenta, którego mamy operować. Tam zaznaczamy, który obszar jest do usunięcia, gdzie znajdują się ważne czynnościowo struktury. W trakcie operacji rejestrujemy położenie głowy pacjenta w stosunku do specjalnego systemu referencyjnego i jesteśmy w stanie określić z dokładnością do 0,5 mm gdzie w obrębie głowy się znajdujemy – dodaje Rola.

System pozwala precyzyjnie wiedzieć miejsce zabiegu także podczas trwania operacji.

– Gdy w głowie jest obrzęk, to jej otwarcie powoduje przesunięcie struktur, czyli zaburzenie tego całego systemu orientacji, który nie jest już taki dokładny, jak w momencie rozpoczęcia operacji. To, czym teraz dysponujemy, daje nam możliwość za pomocą USG wykonać skan, na który nakładamy wynik badania przedoperacyjnego. Dzięki temu wiemy jak wygląda to przesunięcie.

I dodaje, że dzięki mikroskopowi można w trakcie operacji ocenić postęp usunięcia guza i kontynuować zabieg aż do całkowitego usunięcia zmiany.

Pacjentką, która jako jedna z pierwszych została wyleczona za pomocą tego urządzenia jest 62-letnia pani Jolanta z Łęcznej. Jak mówi prof. Rola, operowany w tym przypadku guz śródmózgowy uciskał na drogi nerwowe, które są odpowiedzialne za przenoszenie bodźców do kończyn.

– Był to więc obszar trudniej dostępny ze względu na ryzyko uszkodzeń neurologicznych – relacjonuje lekarz.

Dzięki zastosowaniu nowego systemu operacja przebiegła pomyślnie, zminimalizowano też ryzyko niedowładów.

– Po operacji czuję się bardzo dobrze i wracam do pełni zdrowia – cieszy się pacjentka.

Urządzenie kosztowało 12 590 mln zł. Będą z niego korzystać pacjenci wymagający wszystkich zabiegów wewnątrzczaszkowych, m. in. drenażu po urazach głowy, z chorobami naczyniowymi, ale też zwyrodnieniami kręgosłupa.