Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ograniczenia w sprzedaży alkoholu. Koniec z kupowaniem alkoholu w nocnym sklepie

Sławomir Skomra
archiwum
Nocne awantury, porozbijane butelki i grupy pijanych wyrostków zaczepiających przechodniów. To regularny obrazek pod wieloma sklepami całodobowymi w Lublinie. Takie sceny można też zobaczyć w cieplejsze noce na deptaku.

- Niemal pod oknem mam sklep spożywczy, w którym sprzedaje się piwo i wódkę. Zazwyczaj jest spokojnie, ale ostatnio natknąłem się na pijanego człowieka, który załatwiał swoje potrzeby obok klatki. To była sobota, środek dnia - opowiada Kalina Macierzak, mieszkająca na osiedlu XXX-lecia na Kalinowszczyźnie. - Nie miałabym nic przeciwko, aby zakazać w tym sklepie sprzedaży alkoholu w weekendy, kiedy rodziny mają czas, żeby wyjść z dziećmi na plac zabaw - dodaje.

Wkrótce postulat pani Kaliny może zostać zrealizowany, bo zarówno partia rządząca, jak i opozycja pracują właśnie nad zmianami przepisów dotyczących sprzedaży alkoholu. Jeden projekt zgłosił poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk, drugi Rafał Grupiński z PO. Obie propozycje są do siebie podobne i dają samorządom nowe prerogatywy.

O co chodzi konkretnie? Przede wszystkim lokalne władze miałyby otrzymać prawo do wprowadzenia limitów na sprzedaż alkoholu nie tylko na terenie miasta, ale także w poszczególnych dzielnicach, a nawet osiedlach. Mogłyby też - udzielając pozwolenia na taką sprzedaż - wskazać, w jakich dniach i w jakich godzinach napoje wyskokowe mogą być dostępne. Czyli np. podjąć decyzję, że na miasteczku akademickim będzie działać określona liczba sklepów z alkoholem i na dodatek wprowadzić godziny sprzedaży trunków.

Piotr Dreher, lubelski miejski radny PO i przewodniczący Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, mówi, że proponowane zmiany idą w dobrym kierunku. - Jest naukowo udowodnione, że większa dostępność do alkoholu wpływa na większą liczbę osób uzależnionych od niego. W Lublinie jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada na 207 mieszkańców, podczas gdy zdaniem WHO powinien być jeden na 1,5 tys. mieszkańców - tłumaczy Dreher. Podobnie jak w Sejmie, w Radzie Miasta Lublin też w tej sprawie panuje zgoda między PiS a PO. - To dobre rozwiązanie. RM powinna się stać podmiotem kreującym politykę udzielania koncesji na sprzedaż alkoholu - uważa Tomasz Pitucha, szef klubu radnych PiS.

Obecnie w Lublinie może być maksymalnie 1050 punktów sprzedających mocny alkohol. Korzystają z tego 862 sklepy i obiekty gastronomiczne.

Sprzedawcom nie podoba się pomysł posłów

Właściciele sklepów już krytykują pomysł, aby lokalne władze decydowały, gdzie i w jakich godzinach można sprzedawać alkohol.

Nowelizacja prawa jest pomysłem posłów PiS i PO (piszemy o tym na str. 1). Można zatem przypuszczać, że parlament takie rozwiązania przyjmie dość szybko.

Wówczas to samorządy będą mogły np. określać, ile sklepów może sprzedawać mocny alkohol (piwo nie jest limitowane) i w jakich godzinach. Dziś samorządy nie mają wiele do powiedzenia w tej sprawie.

- O wydanie zgody na sprzedaż alkoholu może wystąpić każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą, posiadający prawo do dysponowania lokalem. Jeśli jest to lokal w budynku mieszkalnym, to musi mieć także zgodę właściciela tego budynku. Następnie taki wniosek opiniuje Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jeśli ona nie ma zastrzeżeń, to wydajemy zgodę - tłumaczy Joanna Bobowska z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.

Przeciwko pomysłom posłów protestują już handlowcy z Polskiej Grupy Supermarketów. Twierdzą, że stracą zarobek, państwo nie otrzyma pieniędzy z podatku, a zatrudnieni w sklepach ludzie mogą stracić pracę. Sprawa jest tak poważna, że wicepremier Mateusz Morawiecki zaproponował handlowcom rozmowy na temat sprzedaży alkoholu.

- Te przepisy będą bez sensu. Nie łamiemy prawa, nie sprzedajemy alkoholu młodzieży. Nie odpowiadamy za to, gdzie klient wypije wódkę i jak się potem zachowuje - przekonuje jeden ze sprzedawców w sklepie w Śródmieściu Lublina.

Marcin Nowak, radny Wspólnego Lublina, pomysłu nie chce na razie oceniać. - Poczekajmy na efekt finalny ustawy. Generalnie jestem przeciwko zakazywaniu czegokolwiek. A jeśli samorząd otrzyma nowe narzędzie, to decyzje powinien podjąć w oparciu o mapę bezpieczeństwa - sprawdzić, które sklepy monopolowe powodują jakieś zagrożenie dla mieszkańców - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski