Poczta Polska obiecała zrekompensować wszystkie straty. - Wyceniłam je na 300 zł. Poczta oddała mi zaledwie połowę tej kwoty - mówi zdenerwowana mieszkanka Lublina. Kobieta jest stanowcza. - Chcę zwrotu całej sumy - mówi.
O uszkodzonych świątecznych przesyłkach dla polskich żołnierzy stacjonujących w Afganistanie głośno było na początku grudnia ubiegłego roku. Nieznani sprawcy okradli 30 z nich. - Były poprzecinane i ważyły mniej niż powinny - poinformował płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik sztabu generalnego. Wśród zniszczonych paczek była też ta, wysłana przez panią Agnieszkę.
- Mój chłopak od dłuższego czasu prosił mnie o dekoder, dzięki któremu miałby dostęp do telewizji. Tłumaczył, że chce wiedzieć, co dzieje się w kraju - wspomina kobieta. Pani Agnieszka wysłała paczkę za pośrednictwem Poczty Polskiej pod koniec listopada. - Kilka dni później dostałam informację z poczty, że część rzeczy zaginęła - wspomina.
Nieznani sprawcy zabierali z paczek cenniejsze przedmioty. Poczta zdecydowała się przepakować pozostałe drobiazgi i dostarczyć je żołnierzom. Jednocześnie zobowiązała się, że w stu procentach pokryje straty nadawców.
- Oszacowałam, że skradzione rzeczy były warte około 300 zł - mówi pani Agnieszka. - Poczta oddała mi zaledwie połowę tej kwoty - żali się. Odwołała się od decyzji. - Będę się domagać zwrotu całej sumy - mówi.
Rzecznik poczty nie potrafił nam w piątek odpowiedzieć, czy klientka może liczyć na pełną rekompensatę. - Informację prześlemy w poniedziałek, chcielibyśmy zbadać sprawę dokładnie i rzetelnie udzielić odpowiedzi - stwierdziła Joanna Kraśnicka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?