Okrągły stół oświatowy w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, czyli co dalej z edukacją?

Spotkanie odbyło się po sugestii premiera o konieczności takich spotkań w województwach. W Lublinie gościem specjalnym była wiceminister edukacji Marzena Machałek.

Wypowiadali się przedstawiciele samorządów, dyrektorzy placówek, przedstawiciele rodziców i młodzieży.

Najwięcej mówiono o konieczności pełniejszego kształcenia przyszłych nauczycieli, wiele uwagi poświęcono szkołom branżowym.

- Trzeba ujednolicić programy, nazwy przedmiotów, stworzyć jakiś spójny system - mówiła Edyta Chudoba, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych i Mundurowych w Chełmie. - Mamy w Polsce różne określenia tych samych przedmiotów, nauczycielka którą przyjęłam do pracy była zagubiona.

Za kolejne ważne problemy uznano: złe współdziałanie między szkołą a rodzicami, niedobrze zestawioną podstawę programową i konieczność tworzenia ośrodków metodycznych dla nowych nauczycieli.

- System kształcenia i doskonalenia nauczycieli musi być zmieniony - mówiła Ewa Dumkiewicz - Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania UM. - Sam awans i podwyżka nie wystarczą. Niektórzy nauczyciele nie znają podstaw programowych.

Postulowano również, by tzw. pensum, czyli liczba obowiązkowych godzin pracy nauczyciela, było ruchome: od 18 do 22 godzin.

- Jeśli się je podniesie, w wielu wiejskich szkołach nie będzie pełnych etatów - alarmował Mariusz Lisek, dyrektor SP nr 7 w Lublinie.

- Jestem poruszona i zbudowana dyskusją - mówiła na zakończenie wiceminister Marzena Machałek.

- Dziękuję za zejście na poziom konkretu - dodawała kurator Teresa Misiuk. - Odnotowałam dziesięć stron przypadków rodzaju: „Wizytator musi się tym natychmiast zająć”.

Wojewoda lubelski, nawiązując do wielu postulatów w sprawie szkół branżowych, powiedział na zakończenie:

- Absolwent szkoły branżowej będzie jeździł nowym samochodem w leasingu, a licealista MPK. Rynek to zweryfikuje.

Problemy zgłoszone przez przybyłych były rejestrowane, a po opracowaniu przez kuratorium zostaną przesłane do MEN.