- To skandal! Kolejny już raz jakiś cement z budowy brudzi nam samochody. Wystarczy, że wiatr silniej zawieje, a na parkingu wszystkie auta są zapaciane białą mazią. Kto mi za to zapłaci? Przecież znowu będę musiała umyć auto w myjni, bo samemu ciężko to dokładnie wyszorować - alarmuje nasza Czytelniczka.
Udaliśmy się na miejsce, gdzie spotkaliśmy kolejnych oburzonych mieszkańców. - Znowu upaprali mi cały samochód. Odkąd trwa tutaj ta budowa, to co kilka dni muszę myć auto. Tym razem to na całego ubabrało mi samochód. Nie ma na co czekać, tylko trzeba myć, póki mocno nie zaschło - mówi pan Krzysztof, właściciel czarnego volkswagena.
Izba Skarbowa, która zleciła inwestycję firmie "Budimex", umywa ręce. - Odpowiedzialność za wszelkie sprawy dotyczące budowy ciąży na wykonawcy - tłumaczy Marta Szpakowska, rzeczniczka IS.
"Budimex" tłumaczy, że wszystkiemu winny jest wiatr, który na tej wysokości jest bardzo gwałtowny. Budowlańcy twierdzą też, że kierowcy parkują zbyt blisko budowy. Zaznaczają również, że środowy wypadek to incydent, a nie reguła. - Podczas prac na ósmym piętrze z pompy betonowej silny powiew wiatru porwał mleczko cementowe, które spadło na kilka samochodów stojących tuż za ogrodzeniem budowy. Samochody nie są uszkodzone, a tylko mocno ubrudzone. Właściciele dwóch aut już zgłosili się do nas. Firma pokryje koszty myjni samochodowej. Wszyscy pozostali posiadacze aut, których pojazdy zostały ochlapane, mogą się zgłosić do kierownictwa budowy, a my sfinansujemy umycie tych aut w myjniach samochodowych - deklaruje Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy "Budimeksu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?